Zdjęcie ilustracyjne. Fot. Daniel Wiśniewski/depositphotos.com
Ciechocinek miastem dla staruszków z problemami zdrowotnymi? Nic bardziej mylnego. Historia, którą opowiedziano na jednym z ogólnopolskich portali informacyjnych wciska w fotel. Kto by przypuszczał, że może do tego dojść.
Sprawę opisał Onet.pl. Ciechocinek, często żartobliwie nazywany "miastem sexu i biznesu" stał się sceną skandalu obyczajowego, który wstrząsnął małym uzdrowiskowym miastem. Bohaterami opowieści są Renata i Michał, małżeństwo z kilkudziesięcioletnim stażem.
Para spędziła razem cztery dekady, wychowując trójkę dzieci i ciesząc się życiem rodzinnym. Ich wspólne wyjazdy i codzienne życie były wzorem harmonii.
- Byliśmy nierozłączni, wszędzie razem
- mówiła dla Onetu kobieta.
Wszystko zmieniło się jednak w podtoruńskim uzdrowisku. Na turnusie w sanatorium, gdzie oboje pojechali dla zdrowia, Michał poznał Hannę. Od samego początku Renata czuła się niekomfortowo w jej towarzystwie. Hanna, energiczna sześćdziesięciolatka, szybko zwróciła na siebie uwagę mężczyzny.
- Pierwszego dnia już wiedziałam, że coś jest nie tak - wspomina w rozmowie z Onetem Renata. Michał zaczął spędzać coraz więcej czasu z Hanną, co wzbudzało podejrzenia kobiety. Sytuacja eskalowała, kiedy Michał nie wrócił z jednego z "spacerów" do godziny 21:00.
[ZT]57327[/ZT]
Ostateczne potwierdzenie zdrady przyszło od Beaty, sąsiadki z sanatorium, która ostrzegła Renatę, że jej mąż spędza czas w pokoju Hanny. - Nie mogłam w to uwierzyć, ale poszłam i zobaczyłam ich razem - opowiada Renata.
Renata wyrzuciła Michała z pokoju i zdecydowała się na rozwód. - Po 40 latach wszystko przepadło - mówiła z goryczą. Wróciła do domu sama, dwa dni przed zakończeniem turnusu, podczas gdy jej mąż przybył trzy dni później, dopiero po odwiezieniu Hanny.
Obecnie Renata stara się odzyskać równowagę i spokój. Przyjaciółki wspierają ją, mówiąc, że Michał "popłynie do końca" i że jego zdrada była jego stratą. Renata, chociaż zraniona, znajduje siłę, by iść naprzód, choć jak sama przyznaje, "przynajmniej teraz jest normalna" - już nie szczęśliwa bezgranicznie, lecz prawdziwa w swoich emocjach.
A cały tekst o ekscesach, do których doszło w Ciechocinku, można przeczytać TUTAJ.