Zamknij

OGROMNA kompromitacja policji z regionu? Myśleli, że zatrzymali Escobara!

 09:17, 08.11.2022 Aktualizacja: 09:41, 08.11.2022
Skomentuj Fot. Depositphotos.com/Superwizjer Fot. Depositphotos.com/Superwizjer

Dołącz do nas na Facebooku!Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i fotorelacje. Jesteśmy tam, gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

To miał być wielki sukces policji, ale wszystko wskazuje na to, że skończy się wielką kompromitacją. Policjanci z Aleksandrowa chwalili się ujawnieniem ogromnej plantacji marihuany. Okazało się jednak, że to... samosiejka.

Sprawa miała swój początek w lipcu 2019 roku. To wtedy policjanci poinformowali, że w rejonie rzeki Wisły w Słońsku Dolnym, niedaleko Ciechocinka na 4 hektarach pola prowadzona jest plantacja marihuany. Funkcjonariusze zabezpieczyli wtedy ponad 15 tysięcy krzewów konopi w różnej fazie wzrostu. Zabezpieczone krzaki miały od 30 cm do 1,5 metra wysokości.

- Z takiej ilości zabezpieczonych krzewów można uzyskać około 330 kg marihuany o wartości 5,5 mln zł - mówiła policja.

To nie konopie?

Jak podaje emitowany od 2000 roku na antenie TVN Superwizjer wszystko na to wskazuje. Reporterzy dotarli do informacji, z których jednoznacznie wynika, że doszło do ogromnej pomyłki, a być może nawet i próby "wrobienia" niewinnych osób w przestępstwo. Pole, na którym odkryto konopie od kilku lat dzierżawił Marcin Kowalczyk, lokalny przedsiębiorca. Przez telefon dowiedział się, że na jego polu zaroiło się od mundurowych.

- Sąsiad powiedział, że coś się dzieje na Kępie, jest dużo policji. [...] Wsiedliśmy w swoje samochody (ze współpracownikiem - przyp. red.) i pojechaliśmy tam zobaczyć o co rzeczywiście chodzi

- mówi w programie Marcin Kowalczyk.

Policjanci byli przekonani, że znalezione na polu rośliny, to narkotyk. Zdaniem bohatera materiały, komendant miał mówić, że była to celowa uprawa marihuany, a przesłuchanie skończyło się zatrzymaniem. W sprawie pojawiły się jednak nowe informacje. Okazało się, że na polu rosła... samosiejka, która może być pozostałością po uprawie w tym miejscu konopi wykorzystywanych do przemysłu. Tak wykazały zresztą badania. Jak informują reporterzy Super Wizjera, w laboratorium pojawiły się jednak jeszcze inne próbki, które tym razem zawierały THC. Przekonują, że zostały one dostarczone przez wysoko postawionego policjanta, który miał pojawić się na polu samemu i stamtąd zabrać rośliny.

Kompromitacja policji?

Dziennikarze Superwizjera zwrócili się o komentarz w sprawie do komendanta policji i naczelnika wydziału kryminalnego. Ten drugi odmówił komentarza. Szef mundurowych zasłaniał się z kolei tym, że wszystkie działania nadzorowała aleksandrowska prokuratura.

Pokrzywdzony przedsiębiorca chce jednak walczyć o sprawiedliwość w sądzie, ale sprawy są cały czas umarzane. Nie zamierza jednak rezygnować.

A cały materiał wyemitowany na antenie TVN można zobaczyć TUTAJ.

 

Zobacz także:

Dalszy ciąg materiału pod wideo ↓

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%