Ta sprawa wstrząsnęła nie tylko Toruniem, ale i całym krajem. W miejscowości Czarne Błoto (powiat toruński) rozgrywa się dramat zwierząt na jednej z posesji.
Ta należy do pani Zofii, która ma 74-lata. Sprawa ciągnie się od lat, zwierzęta w jej domostwie to "obraz nędzy i rozpoaczy". Są głodne, wychudzone, niektóre z nich już niestety martwe. W sprawę zaangażowała się gmina, ale ta jest bezradna.
- Sprawa ciągnie się od lat, dokładnie od 2014 roku. Wkraczaliśmy tam z policją i innymi służbami wiele razy. Ta kobieta jest niereformowalna, odmawia każdej pomocy, daliśmy jej meble, zrobiliśmy boksy dla psów i krów, proponowaliśmy badania lekarskie. Wszystko na nic. Sąsiedzi cały czas się skarzą - mówi Jan Surdyka, wójt gminy Zławieś Wielka.
7 listopada Toruńskie Towarzystwo Ochrony Praw Zwierząt weszło z kontrolą na posesję w Czarnym Błocie.
Jaki będzie finał tej sprawy ciężko stwierdzić.
[ALERT]1605786716823[/ALERT]