W Przysieku odbyło się pierwsze posiedzenie Kujawsko-Pomorskiego Forum Samorządowego, na które zjechali wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast. Po co? Po to, by podtrzymywać jedność województwa i dyskutować o jego problemach. Forum to odpowiedź na pojawiające się głosy o podziale regionu.

Najpierw było larum we Włocławku i Bydgoszczy. O to, że unijne pieniądze są źle dzielone, a najwięcej dotacji trafia do Torunia. Później włocławscy radni wystąpili z pomysłem oddzielenia Włocławka od Kujawsko-Pomorskiego i przyłączenia się do województwa łódzkiego. Zwołano tzw. okrągły stół, na którym podjęto decyzję o zwołaniu forum.

- Dziś inaugurujemy powstanie forum – mówi Piotr Całbecki. - Jest nas 163 samorządy, łącznie z samorządem województwa. Dlaczego się spotykamy? Przecież na co dzień się spotykamy, choćby przy opracowywaniu strategii czy planów, a także z okazji różnych spraw społeczno-gospodarczych. Nie ma jednak dotąd takiej tradycji spotykania się wszystkich samorządów, równouprawnionych. Wszyscy pracujemy na rzecz regionu i doszliśmy do wniosku, że mamy bardzo dużo wspólnych tematów i powinniśmy mieć wspólną reprezentację, np. w stosunku do polityki krajowej. Czasami jest takie przekonanie, że to marszałek odpowiada za rozwój całego regionu i może go kształtować w sposób dowolny. Nic bardziej mylnego. My jesteśmy jedynie koordynatorami pewnych działań na poziomie województwa. Dla zrównoważonego rozwoju regionu bardzo ważne jest to, żeby zrozumieć, że tworzymy jedną społeczność regionalną. Celem naszym jest zrozumienie i solidarność.

Pierwsze posiedzenie miało głównie charakter organizacyjny – samorządowcy przyjęli regulamin forum. Oprócz tego pojawił się przedstawiciel Ministerstwa Cyfryzacji, z którym samorządowcy rozmawiali o wyzwaniach informatycznych regionu i zadeklarowali chęć kontynuacji dotychczasowych działań.  Dodatkowo marszałek jeszcze raz zaprezentował sprawozdanie z wykonania Regionalnego Programu Operacyjnego 2007-2013. Być może też forum stanie się agorą, na której będą podejmowane zmiany w strategii województwa, bo i o takich potrzebach mówią samorządowcy. Ale nie tylko.

- Cała sztuka polega na rozmowach i wzajemnych uzgodnieniach, a tematów wspólnych jest wiele: to np. cyfrowa mapa województwa, drogi czy choćby przedszkola – mówi Franciszek Koszowski, starosta świecki. - Gdy się nie rozmawia, wówczas pojawiają się problemy. Tak było np. z projektem edukacyjnym. Trzeba podkreślać mankamenty i dobre strony. Jest to zwłaszcza potrzebne przy podziale pieniędzy.

Samorządowcy mogą korzystać ze wspólnych doświadczeń, bo obecna perspektywa unijna bardziej stawia na projekty miękkie, które bywają nie lada orzechem do zgryzienia dla nich. Trzeba bowiem w działaniu wykazać się odpowiednimi efektami.

Dziś nikt nie mówi głośno o ewentualnym rozłamie województwa. Władze Włocławka zapewniają, że bardziej skupiają się na gospodarczej odbudowie miasta i powiatu, a także wykorzystaniu potencjału Zalewu Włocławskiego.