Kierowca opla wjechał na torowisko tramwajowe. Chwilę potem nastąpił wypadek. Stan kierowcy samochodu osobowego jest nieznany. Uciekł on z miejsca zdarzenia. Czy miał cos do ukrycia?
Do wypadku doszło w poniedziałek (16 października) chwilę po 23:00, na ulicy Bydgoskiej. Wtedy to służby dostały wezwanie i udały się na miejsce. Okazało się, że samochód osobowy został uderzony przez nadjeżdżający tramwaj.
Z ustaleń policji wynika na to że kierujący pojazdem nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu tramwajowi. Jednak bezpośrednio po zdarzeniu kierowca uciekł z miejsca wypadku. Czy miał coś jeszcze "za uszami"?
- Mundurowi sporządzili stosowną dokumentację. Obecnie trwają czynności zmierzające do ustalenia danych sprawcy
- poinformowała nas asp. Dominika Bocian.
Podczas zdarzenia uszkodzona została także latarnia przy torowisku. Siła zderzenia doprowadziła do wykolejenia się tramwaju.
W akcji brały udział dwa zastępy PSP z JRG nr 1.
Jeden z naszych czytelników będących na miejscu zdarzenia podał nam informację, że samochód, którym poruszał się kierowca nie należał do niego, a do jego dziadka.
autouot12:00, 17.10.2023
8 2
Bandyci w autach, często nachlani lub naćpani. Lewico zróbcie porządek z autami w mieście, realizujcie zielony ład Agendy 2030. 12:00, 17.10.2023
też kierowca16:20, 17.10.2023
7 1
Wygląda na to, że świadek zna sprawcę, więc ten powinien już być w areszcie. Zakładam, ze poniesie koszt naprawy tramwaju i lampy ulicznej. Czekam na podanie do publicznej wiadomości personaliów klienta. 16:20, 17.10.2023