Ćwierćfinał „Tańca z Gwiazdami” przejdzie do historii nie tylko jako jeden z najbardziej widowiskowych odcinków 17. edycji, ale również jako wieczór, w którym Katarzyna Zillmann po raz kolejny udowodniła, że taniec może być także formą manifestu. Sportsmenka, znana z otwartego mówienia o swojej orientacji, pokazała na parkiecie siłę, pewność siebie i dumę z bycia sobą.
W odcinku ćwierćfinałowym uczestnicy tworzyli tria z dawnymi zwycięzcami programu. Na parkiecie pojawili się m.in. Anna Mucha, Rafał Mroczek, Anita Sokołowska i Joanna Mazur. Całe studio świętowało też urodziny Iwony Pavlović, której publiczność zaśpiewała „Sto lat”.
Prowadzący Krzysztof Ibisz i Paulina Sykut-Jeżyna rozpoczęli wieczór z przytupem, zapowiadając „potrójną dawkę emocji”. I rzeczywiście – na parkiecie działo się dużo więcej niż zwykle.
Jedną z gwiazd wieczoru była Katarzyna Zillmann, mistrzyni olimpijska w wioślarstwie i otwarcie deklarująca homoseksualna sportsmenka, która od lat głośno wspiera społeczność LGBT+. Jej obecność w show od początku miała wymiar symboliczny – sportowczyni wielokrotnie mówiła, że udział w „Tańcu z Gwiazdami” to dla niej forma pokazania, że odwaga i autentyczność są tak samo ważne jak talent.
Tym razem wraz z partnerką taneczną Janją Lesar zaprezentowała pełnego energii jive’a do utworu „Part-Time Lover” Stevie’ego Wondera. Ich występ porwał publiczność i jury.
Ewa Kasprzyk (10): „Ty Kasia jesteś taką zadziorą, że rozsadzasz ten parkiet. Czy udział w ‘Tańcu z Gwiazdami’ nie daje ci większej popularności niż medal olimpijski?”Rafał Maserak (9): „Po to jest partnerka, żeby o swoją gwiazdę walczyła. Świetny występ.”Iwona Pavlović (9): „Cieszymy się, że program pokazuje takie osoby jak ty – silne, prawdziwe, inspirujące.”
Para zdobyła łącznie 37 punktów i zebrała ogromne brawa.
Zillmann nie unika tematów, które dla wielu wciąż bywają kontrowersyjne. Kilka lat temu, po zdobyciu srebrnego medalu olimpijskiego w Tokio, publicznie podziękowała swojej partnerce, czym przeszła do historii polskiego sportu jako jedna z pierwszych zawodniczek, które dokonały coming outu w tak otwarty sposób.
W „Tańcu z Gwiazdami” jej autentyczność stała się jednym z najmocniejszych punktów programu. Widzowie doceniają, że na scenie jest sobą, a jednocześnie inspiruje młodych ludzi do akceptacji i odwagi.
Dla wielu fanów jej obecność to coś więcej niż taniec – to symbol równości, odwagi i dumy z tożsamości.
Wysoki poziom występów sprawił, że jurorzy mieli trudne zadanie, a jedna z par musiała pożegnać się z show. W półfinale emocje jeszcze wzrosną – kolejny odcinek już w niedzielę o godz. 19:55 w Polsacie.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz