Chociaż szpital nie wzbudza dobrych skojarzeń, szczególnie wśród dzieci. To pacjenci Szpitala Dziecięcego mogli chociaż na chwilę zapomnieć o chorobie i posłuchać znanej baśni, w mniej znanej interpretacji.
Historia "Czerwonego Kapturka" pozwoliła na chwilę rozrywki dzieciom i młodzieży, która akurat przebywa w toruńskim Szpitali Dziecięcym. W wykonaniu aktora i poety ze Strzelna, Grzegorza Stręka, usłyszeli oni jednak nietypową wersję baśni wymyślonej przez braci Grimm.
- Opowiem Wam dzisiaj bajkę, o tym jak Czerwony Kapturek zresocjalizowała Złego Wilka, pomogą mi w tym kukiełki - oznajmił widzom Stręk, na chwilę przed rozpoczęciem spektaklu. - Lalki, jakie towarzyszą mi za parawanem pochodzą z zaprzyjaźnionego Przedszkola, kukiełkę Wilka z kolei wykonali uczestnicy warsztatów terapii zajęciowej.
Bajka w wykonaniu poety miała jednak nieco inne zakończenie i zupełnie inny wydźwięk - skończyła się również dla wilka happy endem.
fot, Tomasz Berent
- Bajka ma nas nauczyć jak prawidłowo komunikować się w trudnych sytuacjach - dodaje Stręk.
Wśród widzów znaleźli się nie tylko najmłodsi, znaną bajkę, w mniej znanej interpretacji oklaskiwali także nastolatkowie.