Film "Gwiazdy" Jana Kidawy-Błońskiego zobaczyli we wtorek widzowie niepokornego Tofifestu. Historia inspirowana życiem Jana Banasia poruszyła kinomanów. Po seansie kilkadziesiąt osób spotkało się w reżyserem i odtwórcą jednej z głównych ról - Sebastianem Fabijańskim.
Tę wzruszającą historię pełną zwrotów akcji napisało samo życie. Banaś to do dzisiaj legenda polskiego footballu. Jego burzliwe życie posłużyło Janowi Kidawie-Błońskiemu za inspirację. Pracę nad filmem "Gwiazdy" trwały kilka lat.
- Kilka lat temu, po pokazie mojego filmu "Różyczka" w Zabrzu, zaproponowano mi, abym kolejny film zrealizował właśnie tam. Kiedy zaczęliśmy rozmawiać, okazało się, że życie Jana Banasia jest materiałem na znakomity film - przyznał reżyser.
Pierwsze spotkanie reżysera z żyjącym do dzisiaj piłkarzem miało miejsce w pałacu w Koszęcinie, siedzibie zespołu Śląsk. Banaś prosił, aby nie wykorzystywać w filmie osób, które ciągle żyją - dlatego tak wiele postaci jest fikcyjnych.
- Gdybyśmy mieli pokazywać każdego przyjaciela, każdą miłość Banasia, to film trwałby cztery godziny, przecież pan Jan był nie tylko bardzo zdolnym piłkarzem, ale także bardzo przystojnym - dodaje reżyser.
W roli najlepszego przyjaciela i rywala Banasia, wcielił się młody polski aktor, znany m.in. z występów w "Pitbullu" Sebastian Fabijański. Przyznał, że postać Gintera od razu mu się spodobała.
- Scenariusz wysłała mi moja agentka, wiedząc, że jestem zawziętym kibicem i uwielbiam grać w piłkę. Na castingu zrobiłem duże wrażenie na ekipie, bo bardzo zależało mi na tej roli, położyłem jednak niestety zdjęcia próbne. Myślałem, że szansa na występ u Jana przepadła. W międzyczasie dostałem jednak nagrodę za debiut na festiwalu w Gdyni. Wtedy zadzwonił telefon - wspomina aktor.
W roli głównej w filmie występuje Mateusz Kościukiewicz, między nim a Fabijańskim pojawiała się nutka rywalizacji.
- Kiedy ja starałem się o tę rolę, to Mateusz miał już pewny angaż. Czułem wielki dyskomfort, bo musiałem starać się dobrze wypaść przed produkcją, a także udowodnić Kościukiewiczowi, że zasługuję, aby być częścią ekipy "Gwiazd" - wspomina Fabijański.
Film pokazywany był na MFF Tofifest w ramach pasma From Poland - nagrodę w tym konkursie przyznają widzowie. Sądząc po reakcjach publiczności, Kidawa-Błoński ma duże szanse na Złotego Anioła.
Co jeszcze można zobaczyć na Tofifeście? Pełen program znajdziecie tutaj.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ddtorun.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz