Minęło kilkanaście dni od operacji barku jednego z czołowych żużlowców Apatora. Jak czuje się Wiktor Lampart? Na facebooku zamieścił wymowny wpis.
Do dramatycznego wypadku z udziałem torunianina doszło 1 września w meczu ebut.pl Stali Gorzów z KS Apatorem Toruń. Sytuacja wyglądała niewinnie. Patryk Dudek objął prowadzenie, a wyścig zapowiadał się na remis. Nagle jednak Szymon Woźniak, zawodnik Stali Gorzów, zjechał do wewnętrznej, gdzie znajdował się także Wiktor Lampart. Doszło do kontaktu, a zawodnik Apatora nie miał szans na uniknięcie kolizji.
Lampart z impetem uderzył głową o tor, co wyglądało naprawdę groźnie. Służby medyczne błyskawicznie pojawiły się przy zawodniku, a kibice wstrzymali oddech. Mimo że zdołał opuścić tor, był wyraźnie oszołomiony.
O tym jak wygląda sytuacja poinformował w mediach społecznościowych sam zainteresowany. Okazuje się, że po usunięciu szwów zawodnik czuje się lepiej, jednak przed nim jeszcze długa droga do pełnej sprawności.
Zawodnik przyznał, że pierwsze dni po operacji były najtrudniejsze, ale teraz z każdym dniem jego stan się poprawia. Niestety, pełna regeneracja wiązadeł w barku, zbitych płuc i pękniętej łopatki potrwa jeszcze około miesiąc.
- Do tego czasu muszę jeszcze poczekać z wsiadaniem na motor, Inaczej wyobrażałem sobie końcówkę tego sezonu. Życzę powodzenia mojej drużynie w fazie play-off
- napisał Lampart.
Choć do powrotu na tor pozostał jeszcze minimum miesiąc, zawodnik jest zdeterminowany, by wrócić do sportu w jak najlepszej formie i kontynuować, ale już w kolejnym sezonie, swoją karierę.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz