Zdjęcie ilustracyjne. Depositphotos
Chociaż na ulicach Torunia coraz częściej można zobaczyć elektryczne samochody, to wciąż daleko im do masowej popularności, a mieszkańcy miasta zdają się podchodzić do tego trendu z rezerwą. Podobne spostrzeżenia pojawiają się na rynku globalnym, gdzie po początkowej fazie ekscytacji entuzjazm wobec pojazdów elektrycznych zaczyna słabnąć.
Według strony optimalenergy.pl w Toruniu mamy już 67 punktów ładowania samochodów elektrycznych w tym 122 pojedynczych gniazd ładowania. I chociaż infrastruktura dla elektryków stale się poprawia, to sporo mieszkańców Torunia cały czas ma obiekcje. Wygląda na to
Jeszcze kilka lat temu najwięksi producenci samochodów prognozowali, że przyszłość należy wyłącznie do napędu elektrycznego. Na przykład Mercedes zapowiadał, że do 2030 roku skupi się wyłącznie na produkcji aut elektrycznych. Teraz firma zmienia strategię – ogłosiła, że zamierza kontynuować sprzedaż pojazdów spalinowych tak długo, jak tylko będzie to możliwe, równocześnie dostosowując ich silniki do spełniania najnowszych norm emisyjnych.
To symboliczne odbicie od wcześniejszych deklaracji pokazuje, że rynek elektryków napotyka przeszkody, które jeszcze niedawno wydawały się mniej istotne. Koncerny z Europy napotkały również sporą konkurencję w postaci tańszych samochodów elektrycznych z Chin.
Jednym z głównych problemów jest koszt pojazdów elektrycznych. Przykładowo, elektryczny Mercedes w wersji "budżetowej" kosztuje około 240 tysięcy złotych, podczas gdy za spalinowy model klasy A zapłacimy 154 tysiące złotych. Różnica jest znacząca, a dla wielu kierowców wciąż decydująca. Chociaż samochody elektryczne obiecują niższe koszty eksploatacyjne, wysoka cena zakupu pozostaje dużą przeszkodą dla osób rozważających przesiadkę na elektryka.
[ANKIETA]595[/ANKIETA]
Niechęć do samochodów elektrycznych nie wynika jednak tylko z finansowych powodów. Wielu kierowców ma wątpliwości związane z ekologicznym profilem tych pojazdów. Produkcja baterii litowo-jonowych, kluczowego elementu każdego auta elektrycznego, wymaga ogromnych zasobów surowców, co wiąże się z dużym obciążeniem dla środowiska. Ekologiczny wizerunek elektryków staje się więc dyskusyjny, gdy weźmiemy pod uwagę cały proces produkcji.
Kolejnym czynnikiem zniechęcającym do samochodów elektrycznych jest bezpieczeństwo. Auta te kojarzone są z niebezpiecznymi, trudnymi do ugaszenia pożarami, które wywołują obawy u potencjalnych nabywców. W przeciwieństwie do pojazdów spalinowych, gdzie ryzyko pożaru jest lepiej zrozumiane i łatwiejsze do opanowania, pożar samochodu elektrycznego z powodu baterii bywa wyzwaniem nawet dla strażaków.
[ZT]61085[/ZT]
Samochody wodorowe budzą nieco większy entuzjazm, jednak ich rozwój w Polsce napotyka na poważne trudności. Problemem jest nie tylko dostępność takich pojazdów, ale przede wszystkim infrastruktura do tankowania wodoru. W Toruniu nie ma ani jednej stacji wodorowej.
Całe województwo kujawsko-pomorskie posiada tylko jedną stację – w Solcu Kujawskim, otwartą w 2023 roku przy firmie Solbet. Brak odpowiedniej infrastruktury sprawia, że na razie wodór pozostaje w sferze marzeń, a nie realnej alternatywy dla spalin czy elektryków.
Weronika Polichnowska [email protected]