Zamknij
Ważne

Elektryki zawodzą? Torunianie odwracają się od ekologicznych samochodów – sprawdzamy, dlaczego!

Weronika Polichnowska Weronika Polichnowska 09:06, 17.11.2024 Aktualizacja: 00:34, 24.10.2025
Zdjęcie ilustracyjne. Depositphotos Zdjęcie ilustracyjne. Depositphotos

Chociaż na ulicach Torunia coraz częściej można zobaczyć elektryczne samochody, to wciąż daleko im do masowej popularności, a mieszkańcy miasta zdają się podchodzić do tego trendu z rezerwą. Podobne spostrzeżenia pojawiają się na rynku globalnym, gdzie po początkowej fazie ekscytacji entuzjazm wobec pojazdów elektrycznych zaczyna słabnąć.

Według strony optimalenergy.pl w Toruniu mamy już 67 punktów ładowania samochodów elektrycznych w tym 122 pojedynczych gniazd ładowania. I chociaż infrastruktura dla elektryków stale się poprawia, to sporo mieszkańców Torunia cały czas ma obiekcje. Wygląda na to 

Zmieniające się obietnice producentów

Jeszcze kilka lat temu najwięksi producenci samochodów prognozowali, że przyszłość należy wyłącznie do napędu elektrycznego. Na przykład Mercedes zapowiadał, że do 2030 roku skupi się wyłącznie na produkcji aut elektrycznych. Teraz firma zmienia strategię – ogłosiła, że zamierza kontynuować sprzedaż pojazdów spalinowych tak długo, jak tylko będzie to możliwe, równocześnie dostosowując ich silniki do spełniania najnowszych norm emisyjnych.

To symboliczne odbicie od wcześniejszych deklaracji pokazuje, że rynek elektryków napotyka przeszkody, które jeszcze niedawno wydawały się mniej istotne. Koncerny z Europy napotkały również sporą konkurencję w postaci tańszych samochodów elektrycznych z Chin.

Cena i dostępność – bariery dla przeciętnego kierowcy

Jednym z głównych problemów jest koszt pojazdów elektrycznych. Przykładowo, elektryczny Mercedes w wersji "budżetowej" kosztuje około 240 tysięcy złotych, podczas gdy za spalinowy model klasy A zapłacimy 154 tysiące złotych. Różnica jest znacząca, a dla wielu kierowców wciąż decydująca. Chociaż samochody elektryczne obiecują niższe koszty eksploatacyjne, wysoka cena zakupu pozostaje dużą przeszkodą dla osób rozważających przesiadkę na elektryka.

[ANKIETA]595[/ANKIETA]

Ekologia pod znakiem zapytania

Niechęć do samochodów elektrycznych nie wynika jednak tylko z finansowych powodów. Wielu kierowców ma wątpliwości związane z ekologicznym profilem tych pojazdów. Produkcja baterii litowo-jonowych, kluczowego elementu każdego auta elektrycznego, wymaga ogromnych zasobów surowców, co wiąże się z dużym obciążeniem dla środowiska. Ekologiczny wizerunek elektryków staje się więc dyskusyjny, gdy weźmiemy pod uwagę cały proces produkcji.

Problemy z bezpieczeństwem

Kolejnym czynnikiem zniechęcającym do samochodów elektrycznych jest bezpieczeństwo. Auta te kojarzone są z niebezpiecznymi, trudnymi do ugaszenia pożarami, które wywołują obawy u potencjalnych nabywców. W przeciwieństwie do pojazdów spalinowych, gdzie ryzyko pożaru jest lepiej zrozumiane i łatwiejsze do opanowania, pożar samochodu elektrycznego z powodu baterii bywa wyzwaniem nawet dla strażaków.

[ZT]61085[/ZT]

Alternatywa wodorowa – przyszłość czy marzenie?

Samochody wodorowe budzą nieco większy entuzjazm, jednak ich rozwój w Polsce napotyka na poważne trudności. Problemem jest nie tylko dostępność takich pojazdów, ale przede wszystkim infrastruktura do tankowania wodoru. W Toruniu nie ma ani jednej stacji wodorowej.

Całe województwo kujawsko-pomorskie posiada tylko jedną stację – w Solcu Kujawskim, otwartą w 2023 roku przy firmie Solbet. Brak odpowiedniej infrastruktury sprawia, że na razie wodór pozostaje w sferze marzeń, a nie realnej alternatywy dla spalin czy elektryków.

Zobacz także:

Dalszy ciąg materiału pod wideo ↓

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
0%