Kto kupił działki na toruńskim JAR-ze i zamierza tam inwestować w najbliższych latach? Dotarliśmy do sześciu firm, które wylicytowały grunty w północnym Toruniu.
Wtorkowe licytacje terenów pod usługi i produkcję na toruńskim JAR-ze - przy ul. Grudziądzkiej i Fortecznej - zakończyły się pomyślnie. Na zakup nieruchomości inwestycyjnych w tzw. Strefie Inwestycyjnej Toruń-Północ zdecydowało się sześć firm. Pisaliśmy o tym wczoraj:
[ZT]9605[/ZT]
Kto zdecydował się na zakup tych działek? Okazuje się, że w większości są to firmy z Torunia lub działające w naszym regionie. Właścicielem jednego z gruntów o powierzchni ponad 3,3 ha będzie toruński broker ubezpieczeniowy Mentor.
- Jeszcze nie mamy sprecyzowanych planów związanych z tym terenem - mówi Marek Kaliszek, prezes firmy Mentor.
W licytacji kolejnej nieruchomości brała udział toruńska firma eM-Tech, która do tej pory koncentrowała swoją działalność przy ul. Bukowej. Teraz zdecydowała się na zakup największej ze sprzedawanych we wtorek działek o powierzchni ponad 5 ha. To firma założona w 1990 r., która dostarcza m.in. ciężki sprzęt budowlany wykorzystywany w różnego rodzaju budowach.
eM-Tech na razie nie zdradza swoich planów inwestycyjnych związanych z JAR-em. - Sprawa jest jeszcze zbyt świeża, żeby coś deklarować - mówi Sławomir Mulski z eM-Techu. - Trzeba będzie najpierw przygotować ten teren.
Ponad 2,3 ha - to powierzchnia działki, której właścicielem zostanie Eurogaz. To założona w Golubiu-Dobrzyniu w 1995 r., która - jak czytamy na jej stronie internetowej - "zajmuje się kompleksowym zaopatrywaniem klientów w gaz płynny".
Jeden z przetargów - na grunt o powierzchni 2,8 ha - brał udział Dariusz Szwed, czyli właściciel toruńskiej firmy Autoster, która prowadzi ośrodek szkolenia kierowców. Kolejne działki wylicytowały firmy ARD (ponad 2,1 ha) i mPAK (0,79 ha), czyli producent folii opakowaniowych, który obecnie działa przy ul. Równinnej.
Tereny inwestycyjne na JAR-ze - po stronie wschodniej, wzdłuż ul. Grudziądzkiej i Fortecznej - są przeznaczone pod usługi i produkcję.
6 0
Mam dziwne wrażenie że przy zakupie tych działek przez ww. firmy obowiązywała zasada "tanio kupię, drożej sprzedam". Druga sprawa, działki kupiły firmy z Torunia i regionu kuj-pom. Brak inwestorów z zewnątrz.
7 0
Podzielam zdanie przedmówcy. Wydaje mi się że przynajmniej połowa transakcji to lokata kapitału dla owych lokalnych inwestorów, spekulacja lub zakup z myślą o pieniądzach europejskich ktore jak wiadomo miejsc pracy w tym miescie nie tworzą. Potencjał tych inwestor jeśli chodzi o możliwości stworzenia miejsc pracy w miescie rownież wydaje się niewielki. Przybędzie nam instruktorów nauki jazdy? Brokerów? Handlowców? To wszystko juz jest. Ten przetarg pokazuje że Toruń nie umie zrobić efektu wow. To nie Zaleski: wow to było wybudowanie mostu tam gdzie on stoi, czyli w jakiejś poranionej lokalizacji.
Dla odmiany: Bydgoszcz. Robi wrażenie. A to nie jest miasto z czołówki w kraju jeśli chodzi o napływ inwestycji.
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Bydgoski_Park_Przemysłowo-Technologiczny
Nie wspominam o biurowcach...wystarczy się przez Bydgoszcz przejechać.
1 0
Oni kupili prawo wieczystego użytkowania za 25% wartości działki. Takich ofert nie ma na rynku, właściciele działek prywatnych sprzedają za 100%. Będą próbować to sprzedać za 50% zarabiając 100%. Roczna rata wieczystego to 3% przez 99 lat. O inwestycjach na razie nie ma rozmowy bo żadnych na JAR nie ma. Tam rosną sosenki.
0 3
A Termiński nie kupił terenu pod mauzoleum bratniej armii czerwonej?
A fe! z takiej ( czerwonej) rodzinki i kilka setek zł pożałował! Przecież tereny po sowietach wręcz naturalnie i logicznie powinny mieć jakiś akcent radziecki! A on Termiński z partią i sojusznikiem ze wschodu od dziecka. Można by tam i patrona Nowickiego przenieść.
0 0
Niestety, podobnie wygląda finansowanie całego Jaru z funduszy miejskich :-(
Sprzedano deweloperom ostatnie tereny budowlane w Toruniu, czyniąc tych deweloperów de facto monopolistami, którzy - jak to monopoliści - mogą dowolnie dyktować ceny. Przykład: mieszkania w podobnym standardzie pod miastem kosztują poniżej 3000 zł/m2, a tutaj deweloperzy żądają już blisko 6000 zł. Zakładając, że pod Toruniem faktyczne koszty mieszkania wynoszą 2000 zł/m2, to taki deweloper zarabia na tym solidne 50%, tj. 1000 zł/m2. Na Jarze koszty po stronie dewelopera są praktycznie takie same, bo koszt gruntu to kilka procent ceny mieszkania, jest zatem praktycznie pomijalny przy określonej wysokości marży). Wychodzi na to, że zarobek dewelopera wynosi 4000 zł/m2 (6000 - cena mieszkania minus 2000 - koszt jego budowy). Cwaniak zarabia "uczciwe" 300%.
Kto mu to umożliwia? Miasto sprzedaje działki pod zabudowę mieszkaniową uzyskując za nie w sumie kilkadziesiąt mln zł. Uzbrojenie terenu (na koszt miasta, czyli podatników!) kosztuje podobną kwotę. Wychodzi na to, że miasto oddaje najcenniejsze i w dodatku ostatnie tereny mieszkaniowe praktycznie za darmo! A cwaniak-deweloper dolicza sobie marżę w dowolnej wysokości. Może pozwolić sobie na drenaż rynku, ponieważ miasto uczyniło go monopolistą na nowe tereny budowlane. Koło się zamyka. Wolny rynek faktycznie nie istnieje. Miasto tworzy samo takiego samograja deweloperom... Kto zyskuje, kto traci? Klient przepłaca, miasto wychodzi na zero, deweloper zaciera ręce...
Kwoty podałem oczywiście nieprecyzyjne, ale nie chodzi mi o rozliczenia księgowe, tylko naświetlenie obrazu sytuacji...
1 0
No pięknie. Widzę, że Panu M, z firmy eM ładnie się powodzi, jeżeli kupił działkę za 10 milionów. Szkoda tylko, że kosztem pracowników...
0 0
No pięknie. Widzę, że Panu M eM ładnie się powodzi, jeżeli kupił działkę za 10 bańków. Szkoda tylko, że kosztem pracowników...
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ddtorun.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz