Zamknij

Bronisław Komorowski w toruńskim sądzie: "Mężczyzna wybiegł z naprzeciwka i z podniesioną ręką rzucił się w moją stronę"

18:30, 20.10.2016
Skomentuj Czy Remigiusz Dominiak (po prawej) chciał zaatakować prezydenta Bronisława Komorowskiego? fot. Joanna Zdancewicz/Aleksander Majdanski/Newspix Czy Remigiusz Dominiak (po prawej) chciał zaatakować prezydenta Bronisława Komorowskiego? fot. Joanna Zdancewicz/Aleksander Majdanski/Newspix

- Z podniesioną ręką rzucił się w moją stronę - mówił prezydent. - Odebrałem to jako jednoznaczny atak i zagrożenie.

Bronisław Komorowski zeznawał w czwartek (21.10) podczas procesu, w którym na ławie oskarżonych zasiadł Remigiusz Dominiak. 35-letni torunianin odpowiada przed sądem za usiłowanie napaści na prezydenta. Miało do niej dojść 22 maja ubiegłego roku, podczas wiecu wyborczego Bronisława Komorowskiego w toruńskim Ratuszu.

Prokuratura oskarża mężczyznę o to, że gwałtownie wybiegł z tłumu zgromadzonych osób, omijając umundurowanych funkcjonariuszy policji i zamachnął się na prezydenta lewą ręką. Trzymał w niej trzymał foliową torbę, w której była żółta koszulka z napisem „Ratuj mnie www.stopaborcji.pl". 

[ZT]6895[/ZT]

Remigiusz Dominiak od początku postępowania zapewniał, że nie miał zamiaru zaatakować prezydenta, chciał tylko wręczyć mu ulotkę antyaborcyjnej Fundacji Pro. Sąd zdecydował się więc wezwać Bronisława Komorowskiego na świadka. Jego zeznania mogą być kluczowe dla sprawy. 

- Młody mężczyzna wybiegł z naprzeciwka i z podniesioną ręką rzucił się w moją stronę. Ja tego nie wiem, czy chciał mi coś wręczyć - mówił prezydent. - Mogę mówić tylko o swoim odbiorze tej sytuacji. Na ogół nikt, kto chce coś wręczyć, nie skacze w górę z uniesioną ręką.

Prezydent odpowiadał też na pytania sądu i prokuratora. Zapewniał, że zawsze można do niego spokojnie podejść, porozmawiać, zrobić zdjęcie. Ale przyznał też, że zachowanie torunianina zaniepokoiło go. - Odebrałem to jako jednoznaczny atak i zagrożenie - mówi.

Przed sądem zeznawali też policjanci. Mówili, że Remigiusz Dominiak po zatrzymaniu był agresywny i uderzył jednego z mundurowych w twarz. Nie wykluczają jednak, że mógł to zrobić przypadkiem, podczas szarpaniny.

35-letni Remigiusz Dominiak to marynarz, wcześniej pracował jako ochroniarz, zna więc zasady, jakie obowiązują podczas wizyt ważnych osobistości. Zgodził się na ujawnienie w mediach swojego nazwiska. Może mu grozić do 5 lat więzienia.  

(Alicja Wesołowska)
Dalszy ciąg materiału pod wideo ↓

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

pensumpensum

4 1

A już sądziłem, że pan Bronek został wezwany przed trybunały w sprawie przywłaszczenia "Gęsiarki"", "Bydła na pastwisku" tudzież deski do krojenia i innych składników majątku pałacowego.
p.s.
A kury? pewnie liczyły na macanko!

18:47, 20.10.2016
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

leoleo

1 2

Sam jesteś bydło

19:37, 20.10.2016

TorunianinTorunianin

2 1

Drogi Panie oskarżony. Chciałeś mu *%#)!& to bądź mężczyzną i powiedz to a nie jak ci>>>ta mówisz o jakiś ulotkach.

12:42, 21.10.2016
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

człowiek z prawejczłowiek z prawej

1 0

Oj tam , znowu niepotrzebny dym .Szkoda pary na to

14:03, 21.10.2016
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%