Koszmar w Toruniu. Mężczyzna celowo wjechał w młode małżeństwo. Marta i Filip walczą o życie i proszą o pomoc. Poznaj ich dramatyczną historię.
[ALERT]1748855683719[/ALERT]
Wstrząsające sceny rozegrały się w sobotni wieczór, 24 maja, w klubie sportowym przy ul. Kociewskiej w Toruniu. Impreza rocznicowa zakończyła się tragedią. Po kłótni jeden z uczestników, 35-letni Paweł W., wsiadł do samochodu i celowo wjechał w stojącą przed lokalem parę – Martę i Filipa S.
Jak informuje Prokuratura Rejonowa Toruń-Wschód, zanim doszło do dramatycznego momentu, Paweł W. opuścił lokal, demolując jego wyposażenie. Zniszczył drzwi, kasę fiskalną oraz komputer, powodując straty na kwotę 8500 zł. Chwilę później świadkowie zobaczyli, jak wsiada do Skody Fabii i z impetem uderza w Martę i Filipa, przygniatając ich do ściany budynku.
[FOTORELACJANOWA]13235[/FOTORELACJANOWA]
– Marta S. doznała licznych obrażeń kończyn dolnych i twarzoczaszki. Filip S. ma złamany kręgosłup, żebra, kość kulszową i uszkodzenia narządów wewnętrznych
– przekazał prok. Andrzej Kukawski z Prokuratury Okręgowej w Toruniu.
Po zdarzeniu sprawca uciekł, jednak zgłosił się później na policję. Miał 1,87 promila alkoholu w organizmie. Sąd aresztował go na trzy miesiące. Grozi mu kara od 10 lat więzienia do dożywocia.
[ZT]67859[/ZT]
Teraz głos zabrali poszkodowani. Na stronie zbiórki na rzecz ich leczenia opisali dramatyczne szczegóły.
– Nie był to zwykły wypadek. Sprawca zrobił to celowo, przyparł nas autem do ściany budynku. Filip ma złamany kręgosłup i jest sparaliżowany od pasa w dół. Ja mam złamane nogi, połamane kości twarzy, wybite zęby
– pisze Marta.
- Czeka nas wielomiesięczna rehabilitacja. Mamy też dwie małe córeczki, które wymagają szczególnej opieki - dodaje.
Małżeństwo nie jest w stanie samodzielnie funkcjonować. Marta, z zawodu lekarka, sama jest teraz pacjentką. Filip nie czuje nóg i walczy o odzyskanie sprawności.
Koszty leczenia i rehabilitacji są ogromne. Para zbiera pieniądze na: długotrwałą rehabilitację neurologiczną Filipa, operacje i leczenie Marty, zakup wózków, ortez i sprzętu medycznego, przystosowanie mieszkania, opiekę nad małymi dziećmi i pomoc prawną.
– Nie jesteśmy w stanie pracować. Każdy dzień to nowe wydatki, walczymy o przetrwanie. Prosimy o pomoc, o wsparcie dla naszej rodziny – apeluje Marta.
Link do zbiórki można znaleźć TUTAJ. W planach jest uzbieranie 750 tysięcy złotych. Na ten moment udało się zebrać blisko pół miliona.
Alert: Coś się dzieje? Widziałeś wypadek, pożar, dziwne zdarzenie? Nie trzymaj tego dla siebie! Daj nam znać, a ostrzeżemy mieszkańców i pomożemy w szybkim przekazie informacji. Twój sygnał może być kluczowy! Pisz do nas na Facebooku lub wyślij wiadomość na [email protected]. Bądź na bieżąco, reaguj, informuj! ⚠️📩
Daniel Wiśniewski [email protected]