Seniorzy od lat walczą o swoje mieszkania. Zamiast spokojnej starości, mierzą się z lękiem przed eksmisją i biurokratycznym impasem między PKP a spółdzielnią.
Lokatorzy bloku przy ul. Ligi Polskiej 14 i Szosie Lubickiej 152 w Toruniu, niegdyś pracownicy kolei, dziś seniorzy, zmagają się z dramatyczną sytuacją mieszkaniową. Jak opisuje Marcin Lewicki z o2.pl, chodzi o ludzi, którzy całe życie pracowali w strukturach PKP. W latach 80. otrzymali mieszkania z przydziału, a po transformacji ustrojowej mieli, zgodnie z ówczesnymi obietnicami, możliwość ich wykupu na preferencyjnych warunkach.
– Obiecano nam wtedy, że za każdy rok pracy otrzymamy 3 proc. zniżki. Jeżeli ktoś przekroczy 100 proc. wartości lokum, miał zagwarantowany wykup mieszkania za 5 proc. jego ceny
– wspomina w rozmowie z o2.pl 65-letnia pani Ewa.
Tyle że, jak wskazują mieszkańcy, na obietnicach się skończyło. PKP sprywatyzowało już wiele kolejowych nieruchomości, ale nie ten blok. Powodem, pisze Lewicki, ma być nierozwiązany konflikt z Spółdzielnią Mieszkaniową "Na Skarpie".
Mieszkańcy czują się od lat ignorowani, nie mają dostępu do informacji, nie mogą zapisać mieszkań bliskim czy chociażby wykonać większych remontów. W 2023 roku nie mieli nawet kluczy do wiaty śmietnikowej. Sytuację rozwiązała dopiero interwencja prezydenta miasta.
Z ustaleń portalu wynika, że relacje między PKP a spółdzielnią są napięte. W jednym z pism kolejowa spółka przekazała, że SM „Na Skarpie” miała domagać się… opróżnienia mieszkań z lokatorów. Przedstawiciele spółdzielni nie uznają też, by lokatorzy mieli prawo do bonifikaty przy wykupie.
– Nie mamy wstępu do spółdzielni. Słyszymy, że "kolejarze mają się kierować do PKP", że jesteśmy problemem, dzikimi lokatorami – mówi mieszkanka bloku w rozmowie z o2.pl.
W bloku przy ul. Ligi Polskiej 14 mieszka dziś około 40 rodzin. Najstarsi lokatorzy mają ponad 90 lat. Są osoby obłożnie chore, samotne. Z każdym rokiem umierają kolejni mieszkańcy.
– Boimy się najbardziej tego, że dostaniemy pisma z nakazem opróżnienia mieszkań. Co my wtedy zrobimy? – pytają mieszkańcy.
Jak ustalił Marcin Lewicki z o2.pl, PKP i SM „Na Skarpie” wypracowały wstępne porozumienie, ale jego treść jest poufna. Nie wiadomo, na jakich zasadach mieszkańcy będą mogli wykupić mieszkania ani kto konkretnie będzie stroną transakcji. Spółdzielnia zapowiada, że wytyczne w sprawie wykupu mieszkań przekaże dopiero po podpisaniu dokumentu z PKP.
Dla lokatorów, którzy nie mają żadnych gwarancji i żyją w ciągłym niepokoju to za mało. Chcą wiedzieć, jakie mają prawa i czy będą mogli zostać w mieszkaniach, w których spędzili całe dorosłe życie.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz