Padły zarzuty o „świecące penisy”, „wibrator dla nastolatki” i „czary” w centrum dla młodzieży. Podczas konferencji przed Kombinatem Kultury działacze Konfederacji Korony Polskiej ostro zaatakowali artystyczne wydarzenia i działalność Fundacji Równik. Urząd Miasta i organizatorzy stanowczo odpierają oskarżenia.

W środę (12 czerwca) przed Kombinatem Kultury w Toruniu odbyła się konferencja prasowa Konfederacji Korony Polskiej. Działacze ugrupowania ostro skrytykowali działalność artystyczną prowadzoną w miejskim budynku, zarzucając jej „wyuzdanie” i demoralizację młodzieży.

– W naszym mieście odbywają się wydarzenia, których nie powinni oglądać nawet dorośli. Na jednej z imprez widzimy osoby niepełnoletnie, a na scenie świecące penisy –

mówił Dariusz Kubicki, powołując się na artystyczne występy w Kombinacie.

[ZT]68306[/ZT]

Działacze zarzucili też prezydentowi Torunia współodpowiedzialność za te wydarzenia, podnosząc, że Kombinat funkcjonuje w miejskim budynku. Wśród wymienianych artystów znalazł się drag performer Rose Pierre Doll.

Ostre słowa padły również pod adresem Fundacji Równik, która – zdaniem Agnieszki Szumilas – miała przekazać jednej z nastolatek uczęszczających do ich centrum... wibrator i żel nawilżający.

– Zgłaszają się do mnie zarówno dzieci i młodzież, jak i zaniepokojeni rodzice, którzy twierdzą, że ich bliscy zostali poszkodowani przez działalność tego centrum. Równik reklamuje się jako świetlica przyjazna osobom LGBT, mająca integrować różne środowiska. Organizowane są tam pikniki, serwowane jedzenie, odbywają się gry planszowe i pokazy filmów – ale co dzieje się naprawdę? 

- zapytała Szumilas

[FOTORELACJANOWA]13293[/FOTORELACJANOWA]

– Jedna z piętnastoletnich dziewczynek, która wcześniej uczęszczała do tego klubu i miała za sobą próby samobójcze oraz samookaleczenia, przyszła do mnie z mamą. Przyniosły ze sobą rzeczy, które – jak twierdzą – otrzymała w Równiku: wibrator i żel intymny. To dziecko nie było na coś takiego gotowe – mówiła.

– Ta dziewczyna powiedziała mi, że na początku słyszała, iż jest to miejsce otwarte dla wszystkich. Później jednak powiedziano jej, że to przestrzeń tylko dla osób biseksualnych lub transpłciowych, więc musi się określić. Otrzymała też – jak relacjonowała – „księgę czarów i zaklęć”. Co to wszystko oznacza? Oderwanie dzieci od rzeczywistości, od podejmowania racjonalnych decyzji i budowania prawdziwych relacji. Zamiast tego skupia się je na zaklęciach. To bardzo niebezpieczne miejsce – dodała.

Równik: „Padły nieprawdziwe i krzywdzące oskarżenia”

Do sprawy odniosło się Stowarzyszenie Pracownia Różnorodności, prowadzące Centrum Równik.

– Stanowczo dementujemy informację, jakoby piętnastoletnia osoba otrzymała od nas wibrator. Nasze centrum to bezpieczna przestrzeń dla młodzieży, działająca według Polityki Ochrony Dzieci i Osób Nastoletnich

– czytamy w oświadczeniu.

Równik zaznacza, że do centrum mogą uczęszczać osoby powyżej 16. roku życia, a młodsze – wyłącznie pod opieką prawną. Obowiązuje zakaz alkoholu i substancji odurzających, a wiek odwiedzających jest weryfikowany.

– To, co usłyszeliśmy na konferencji, to krzywdzące pomówienia. Szczucie na osoby LGBTQ+ nie ma nic wspólnego z troską o młodzież – dodają przedstawiciele stowarzyszenia.

Fundacja SztukArt: „Zamiast straszyć – zapraszamy”

W obronie Kombinatu Kultury stanęła również Fundacja Wspieramy Kulturę SztukArt, odpowiadająca za wydarzenia artystyczne w budynku przy ul. Podmurnej.

– Drag Show to uznana forma ekspresji artystycznej. Wydarzenia są biletowane i kierowane do dorosłej publiczności. To nie pornografia, lecz forma sztuki z tradycją

– podkreśla fundacja.

Jak dodano, Kombinat nie jest finansowany z budżetu Torunia, a zarzuty Konfederacji określono jako dezinformację i element szerszego procesu stygmatyzacji społeczności LGBTQ+.

– Dla nas straszne i oburzające są próby zniesławienia tych, którzy wnoszą do kultury różnorodność i wolność – czytamy w zakończeniu stanowiska.