Mecz derbowy między Elaną Toruń a Zawiszą Bydgoszcz, który zakończył się remisem 1:1, pozostawił po sobie nie tylko emocje sportowe, ale i brutalne ślady bezmyślnej agresji. Kibice przyjezdnej drużyny urządzili prawdziwe pole bitwy, zamieniając sektor gości w obraz zniszczenia i pogardy dla stadionowej infrastruktury. Tego, co zrobili, nie da się opisać jako zwykłej rozróby – to była bezprecedensowa dewastacja!
Już przed meczem, podczas przemarszu przez miasto, pseudokibice zaczęli podgrzewać atmosferę, odpalając race i jawnie łamiąc przepisy.
Jednak prawdziwa eksplozja ich agresji nastąpiła na stadionie, gdzie zaczęli rzucać krzesłami, wyrywać siedziska i rzucać pirotechniką na bieżnię.
Służby porządkowe zmuszone były interweniować z pełną mocą – policja użyła gazu i granatów hukowych, aby rozproszyć rozwścieczony tłum. Te drastyczne środki okazały się konieczne, aby powstrzymać eskalację przemocy.
[FOTORELACJANOWA]11903[/FOTORELACJANOWA]
Choć nikogo nie zatrzymano na miejscu, policja analizuje teraz materiał dowodowy, w tym nagrania, by zidentyfikować sprawców tego bezprecedensowego aktu wandalizmu.
Po meczu cały sektor gości wyglądał, jakby przeszedł przez niego huragan!
Straty? Przytłaczające. Marek Osowski, zastępca dyrektor w Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji, poinformował w rozmowie z Radiem Gra, że zniszczono około 150 krzesełek, a także uszkodzono murki zabezpieczające strefę gości. Obecnie trwa dokładne szacowanie strat.
Incydent pokazuje, jak daleko potrafią posunąć się pseudokibice...