Głównym tematem poruszanym w Radiu Maryja przez ostanie kilka dni jest procedowana w sejmie ustawa o zniesienie recepty dla antykoncepcji awaryjnej, tak zwanej pigułki "dzień po". Media Rydzyka odpaliły intensywną kampanię.
W styczniu media toruńskiego duchownego, o Tadeusza Rydzyka, non stop poruszają jeden temat. Wszystko zaczęło się, gdy minister zdrowia, Izabela Leszczyna, skierowała do sejmu projekt nowelizacji Prawa Farmaceutycznego. Zaproponowana w nowelizacji zmiana ma dać możliwość zakupu antykoncepcji awaryjnej bez recepty, a dokładnie chodzi o lek Ella One.
Chociaż temat w Radiu Maryja był obecny już od momentu pierwszych zapowiedzi tej zmiany, to przez ostanie kilka dni o tabletce "dzień po" mówi się tam prawie non stop.
W opinii gości Radia Maryja jakiekolwiek ingerowanie w zdrowie reprodukcyjne kobiet jest nazywane aborcją. Bioetyk ks. prof. Paweł Bortkiewicz, który był gościem rozgłośni aborcja nawał nawet zabieg in vitro.
– Wiemy, że pierwsze poczynania nowego parlamentu dotyczyły projektu ustawy nt. liberalizacji aborcji. Kolejne głosowanie odbyło się nt. finansowania in vitro, a więc finansowania zabiegu, jaki de facto w przeważającej części jest zabiegiem abortywnym, a nie reproduktywnym. W tej chwili mamy pigułkę „dzień po”, która jest pigułką abortywną. Jest to więc wprowadzanie aborcji różnymi sposobami, różnymi kanałami, co pokazuje ogromną determinację tego ministerstwa i tego rządu
– mówił ks. prof. Paweł Bortkiewicz, gość Radia Maryja
Dalej ostrzegł polityków o daleko idących konsekwencjach ich czynów. Zmieniając ustawę ryzykują oni tym, że nie zostaną zbawieni po śmierci.
– Powinni być świadomi, że każde z działań związanych z promowaniem aborcji jest związane z zaciąganiem kary ekskomuniki, zaciąganiem kary wykluczającej z Kościoła. (…) To jest kwestia ryzykowania zbawieniem wiecznym, a więc kwestia bardzo poważna. Warto, by ludzie, którzy w tym partycypują, mieli tego świadomość – wskazał ks. prof. Paweł Bortkiewicz.
Inna gościnni rozgłośni Ewa Kowalewska, dyrektor Human Life International Polska, obawia się, że nastolatki w Polsce będą brały lek Ella One jak aspirynę. Podała przy tym przykład Hondurasu.
Warto przypomnieć, że antykoncepcja awaryjna była już dostępna bez recepty do roku 2017. Utrudnienie dostępu do niej uderzyło najbardziej w osoby mniej zamożne. Szybkie dostanie się do lekarza ginekologa na NFZ nie jest takie łatwe. Zostają wizyty prywatne. Koszt takiej wizyty to ponad 200 złotych, a koszt samego leku w aptekach wacha się pomiędzy 100 a 200 złotych. Sama cena preparatu jest dla niektórych barierą nie do przeskoczenia.