Zamknij

Strażak-bohater dla DDToruń. To on wskoczył do Wisły ratując topielca

11:25, 11.01.2024 W.P Aktualizacja: 11:55, 11.01.2024
Skomentuj Aspirant Robert Majewski. Fot: nadesłane Aspirant Robert Majewski. Fot: nadesłane

Heroiczna akcja na Wiśle. Strażak, pomimo ogromnego mrozu, wskoczył do wody i wyłowił topielca. Teraz zabiera głos i opowiada nam o całej akcji. 

Portal

ddtorun.pl

Napisał o tym

pierwszy

Wczorajsza misja ratunkowa, która miała miejsce na Wiśle, wzbudziła niemałe emocje. Jeden z toruńskich strażaków, nie zwracając uwagi na panujący mróz, wskoczył do wody, aby uratować dryfującego mężczyznę. Następnie reanimowano mężczyznę. 

O całej sprawie pisaliśmy już w Dzień Dobry Toruń. 

[ZT]51264[/ZT]

"Liczy się każda sekunda"

Teraz aspirant Robert Majewski, który dokonał heroicznego czynu, zabiera głos. Opowiedział nam o misji ratunkowej.

- Wykonując obowiązki służbowe dnia codziennego, usłyszeliśmy zapowiedź wyjazdu, która mówiła o osobie topiącej się w Wiśle, dryfującej nad taflą wody. Tego typu zgłoszenia sprawiają, że jeszcze szybciej niż zawsze staramy się ubrać, wsiąść do samochodów i wyjechać do miejsca zdarzenia, gdyż liczy się tak naprawdę każda sekunda, właśnie tak było i tym razem, bramy garażowe przekroczyliśmy błyskawicznie. Mi w tym przypadku przypadło pełnić funkcję ratownika wyposażonego w skafander wypornościowy do działań w wodzie i na lodzie.

- opowiedział reakcji Dzień Dobry Toruń aspirant Robert Majewski.

Aspirant Robert Majewski

- Podczas dojazdu usłyszeliśmy informację, że poszkodowany widziany był na wysokości mostu drogowego im. Józefa Piłsudskiego, dlatego wszystkie zastępy udały się na przystań AZS, by tam podjąć czynności i przechwycić osobę. Po dojeździe na miejsce, po wykonanym przez dowódców rozpoznaniu okazało się, że mężczyzna minął już przystań AZS. Wraz z kolegami, biegnąc wzdłuż brzegu rzeki, dostrzegliśmy czarny element, który sugerował, że to osoba, której szukamy - dodaje Majewski.

"Podjąłem decyzję, że jedynym sposobem będzie wejście do wody"

- Dobiegliśmy do portu zimowego i główki, która była ostatnim miejscem gdzie można było cokolwiek zrobić, podjąłem decyzję, że jedynym sposobem będzie wejście do wody bez pełnego zabezpieczenia z brzegu i próba dopłynięcia do poszkodowanego, co finalnie się udało. Od razu po dotarciu do mężczyzny, zabezpieczyłem go przed zatonięciem i wdrożyłem odpowiednie procedury - opowiada dalej strażak.

"Sukces tej akcji to zasługa całej załogi"

- Po chwili przypłynęła łódź ratunkowa PSP podejmując poszkodowanego oraz moją osobę z wody. Reszta działań to już głównie zasługa kolegów, którzy wdrożyli pełne RKO oraz członków zespołu ratownictwa medycznego, którzy podjęli medyczne czynności ratunkowe i przetransportowali mężczyznę do szpitala. Sukces tej akcji to zasługa całej załogi, od zapakowania odpowiedniego sprzętu na samochody, szybki dojazd, który zawdzięczamy naszym ratownikom-kierowcom, wykonanie rozpoznania, zdobycie cennych informacji o lokalizacji osoby przez dowódców, aż po zastosowanie właściwych procedur w chwili wyjęcia mężczyzny z wody - podsumowuje aspirant. 

Postawa godna medalu!

Zobacz także: 

(W.P)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

WujoWujo

2 10

Sory ale to jego praca. 12:13, 11.01.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

XxxXxx

2 5

Dlatego po 15 latach ma prawo isc na emeryture. Wiec to jego praca. 15:38, 11.01.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%