Toruń: Patostreamerzy z Raszei na krawędzi przepaści. Chodzą po nich muchy. Policja...

Jeden leży pijany całkiem nago, a drugi, przez ilość wypitego alkoholu, ma drgawki. Sytuacja w domu streamerów na Raszei w Toruniu zdecydowanie wymknęła się spod kontroli. Staje się wręcz dramatyczna.

[ALERT]1704788489316[/ALERT]

Od wielu miesięcy w wieżowcu przy Raszei mieszka dwóch mężczyzn w przeszłości powiązanych ze środowiskiem patostreamerów - Danielem Zwierzyńskim (Magicalem) i jego rodziną. Jacek wprowadził się do Mariusza po wyroku sądu, z którego wynikał zakaz zbliżania się do Małgorzaty Zwierzyńskiej, matki Magicala. Uznano więc, że zmiana miejsca zamieszkania będzie najlepszym rozwiązaniem.

Od początku z ich mieszkania transmitowano streamy, które cieszyły się (?) bardzo dużą popularnością w mediach społecznościowych. Mężczyźni błyskawicznie zaczęli nadużywać alkoholu, co pokazywali zresztą na filmach. Dziś, podobnie jak i w lipcu, gdy pisaliśmy o tym po raz pierwszy, wygląda to przerażająco. W mieszkaniu trwa wielomiesięczna libacja alkoholowa, a mężczyźni praktycznie nie trzeźwieją. Do tego dochodzi ogromny bałagan. Sytuacja zaognia się jeszcze bardziej biorąc pod uwagę to, że internauci dostarczają im alkohol. 

[ZT]46514[/ZT]

Sprawę kilka dni temu opisał Onet.pl. Wszystko przez sytuację, która miała miejsce 28 grudnia ubiegłego roku. Na nagraniu widać było kompletnie pijanych mężczyzn. Jeden z nich - Jaca, leżał praktycznie nieprzytomny na fotelu. Obsiadła go chmara much, ale ten nic sobie z tego nie robił, w ogóle tego nie zauważając. Z kolei na innych filmach widać jak leży nago przykryty jedynie kawałkiem materiału. Widzowie komentują, że wcześniej na filmach widać było między innymi jak mężczyzna oddaje mocz do butelki. 

Nie lepiej jest z drugim uczestnikiem libacji. Mariusz na streamach ma najczęściej problemy z chodzeniem. Stan jego upojenia jest tak duży, że bardzo często się przewraca, a później nie może w ogóle wstać. 

Co na to policja?

Przede wszystkim wie o sprawie, m.in. dzięki aktywistom, którzy się w to zaangażowali. O niebezpiecznych incydentach w mieszkaniu przy Raszei pisze m.in. Maja Staśko. 

- Mariusz wczoraj na streamie wśród brudu i much miał atak, zaczął drżeć. Zgłosiłam to na policję jako zagrożenie zdrowia z dołączonym nagraniem. Policjant zadzwonił i przez ponad 10 minut opowiadał, że po co to oglądać (przesłano mi fragment), a oni to robią specjalnie. Chorzy mężczyźni wykorzystywani do patostreamów? W końcu zadeklarował, że zareaguje

- napisała na swoim instagramie aktywistka.

Sprawę Jacka i Mariusza skomentowała toruńska policja. Sierż. sztab. Sebastian Pypczyński z Zespołu Komunikacji Społecznej z Komenda Miejskiej Policji wysłał do Onetu komunikat. 

- Policjanci reagują na zgłoszenia w tego typu sprawach. Najczęściej otrzymujemy je od osób oglądających transmisje w Internecie. Większość z nich dotyczy libacji alkoholowych. Nierzadko patrol wzywany na miejsce decydował o umieszczeniu osób w izbie wytrzeźwień. Policjanci z Torunia, na których terenie zamieszkują mężczyźni, mają świadomość tego, że odbywają się takie transmisje. U mieszkańców na ul. Raszei bywa także dzielnicowy. Sytuacje monitoruje MOPR i spółdzielnia mieszkaniowa

- mówi cytowany przez Onet rzecznik mundurowych.

Jak ustaliliśmy, streamy z mieszkania przy Raszei nie są aktualnie prowadzone.

Zobacz także:

• Przebijamy stolicę! Parking w Toruniu droższy niż w Warszawie
• Toruń: SAMOBÓJSTWO na Polnej? Znaleziono mężczyznę z raną postrzałową!
• Poszukiwania 16-latka na Wiśle trwają. To miała być jego ostatnia wiadomość