Podpalacz z Torunia zatrzymany. Mężczyzna puszczał z dymem wiaty śmietnikowe. Na jego nieszczęście, ogień przeniósł się też na pojazdy, które zostały doszczętnie zniszczone.
[ALERT]1694177260215[/ALERT]
Sprawa miała swój początek we wtorek (5 września). O 3:20 w nocy dyżurny komisariatu na Rubinkowie otrzymał zgłoszenie o dwóch pożarach, do których doszło przy Łyskowskiego i Rydygiera.
- Do obu zdarzeń doszło w krótkich odstępach czasu. Zniszczeniu uległy dwie wiaty śmietnikowe, kilka plastikowych pojemników na śmieci oraz trzy samochody osobowe. Wartość strat pokrzywdzeni wstępnie oszacowali na 70 tys. złotych
- mówi sierż. sztab. Sebastian Pypczyński z KMP Toruń.
Funkcjonariusze od razu zabrali się do roboty, zabezpieczyli ślady i przesłuchali świadków. Okazało się, że za podpaleniami stoi dobrze im znany 31-letni torunianin już wcześniej zresztą karany za inne przestępstwa.
- Kilkanaście godzin później policjanci zatrzymali mężczyznę. Podczas kontroli osobistej przeprowadzonej przez funkcjonariuszy wyszło na jaw, że miał przy sobie zawiniątko z białym proszkiem. Policjanci zabezpieczyli znalezioną substancję i przekazali ją do laboratorium kryminalistycznego - dodaje rzecznik mundurowych.
W czwartek (7 września) mężczyzna usłyszał zarzut zniszczenia mienia. Prokuratura objęła 31-latka policyjnym dozorem. Mężczyzna jest też zobowiązany do poręczenia majątkowego.
Jego losem zajmie się teraz sąd. Za to, co zrobił grozi mu nawet 5 lat więzienia.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz