Kryminalni z komisariatu na toruńskim Śródmieściu zatrzymali 34-latka, który przez balkonowe drzwi włamał się do jednego z mieszkań przy ul. Polnej. Policjanci dzięki doskonałemu rozpoznaniu ustalili jego dane i zatrzymali w jego miejscu zamieszkania. By uniknąć odpowiedzialności mężczyzna podczas wizyty policjantów ukrył się w garderobie. To recydywista, więc może mu teraz grozić do 15 lat więzienia.
W miniony poniedziałek (21.11.22) nieznany sprawca sforsował drzwi balkonowe w jednym z mieszkań przy ul. Polnej w Toruniu i skradł z niego dwa laptopy, komputer stacjonarny, odzież i drobne wyposażenie. Funkcjonariusze, dzięki doskonałemu rozpoznaniu ustalili, jakim pojazdem poruszał się włamywacz. Tak wpadli na trop 34-latka. Kryminalni ustalili również miejsce jego pobytu. Kiedy pojawili się dwa dni później (23.11.22) pod drzwiami mieszkania ten im nie otworzył, dlatego policjanci, podejrzewając, że mężczyzna jest w środku, użyli siły.
-Gdy funkcjonariusze weszli do środka początkowo myśleli, że mężczyzny nie ma jednak w domu. Spokoju nie dawał im jednak ciepły obiad, który stał na stole. Wtedy postanowili jeszcze raz dokładniej przeszukać mieszkanie. Okazało się, że w sypialni jest duże lustro, a za nim garderoba. To właśnie tam skrył się 34-latek
- mówi Wojciech Chrostowski z toruńskiej policji
Podczas przeszukania kryminalni znaleźli również woreczki z kilkoma gramami amfetaminy i część ze skradzionego z mieszkania sprzętu elektronicznego. Mężczyzna trafił prosto do policyjnej celi. Już usłyszał zarzuty włamania i posiadania narkotyków. Był już wcześniej karany za tego typu przestępstwa, więc będzie odpowiadał jako recydywista. Prokurator zdecydował, by do zakończenia postępowania objąć go policyjnym dozorem.
Teraz 34-latkowi może grozić do 15 lat więzienia.
Komenda22:23, 26.11.2022
4 1
Ależ oni są dzielni. 22:23, 26.11.2022