Wracamy do sprawy prac leśnych w okolicach osiedla JAR. Przypomnijmy, że nasza Czytelniczka zwracała uwagę na - w jej opinii - nierozważną wycinkę drzew i palenie ognisk przez pracowników. Do sprawy odniosło się nadleśnictwo w Toruniu.
Przypomnijmy, że Czytelniczka skarżyła się na ciągłą wycinkę drzew i nieodpowiedzialne zachowanie pracowników firmy, która dokonuje wycinki na obszarze lasu w okolicach osiedla JAR. Do sprawy odniosło się Nadleśnictwo Toruń, które wyjaśnia wiele kwestii i zapewnia, że sprawa ognisk została już wyjaśniona. Poniżej publikujemy odpowiedź instytucji.
Informuję, że wykonujemy tam zabiegi pielęgnacyjne w drzewostanach polegające na usuwaniu części drzew, które w najbliższym czasie uschną, gdyż rosną zbyt gęsto. Część drzew musi być usunięta, aby pozostałym stworzyć lepsze warunku do rozwoju i poprawy ich zdrowotności. Nastąpi rozwój koron, przyrost pni na grubość i zwiększy się jego odporność na wiatry wywalające. Jest to powszechny i konieczny zabieg pielęgnacyjny w drzewostanie w takim wieku ( około 60 lat ), stosowany w lasach gospodarczych.
Wycinka powierzchniowa lasu na samym osiedlu JAR pod inwestycje nie dotyczy Lasów Państwowych lecz Lasów Komunalnych Torunia, te dwie sprawy należy traktować rozdzielnie.
Prace na terenie lasów gospodarczych prowadzimy cały rok z uwzględnieniem dobrych praktyk wydanych przez ministra środowiska polegających na pozostawianiu, w tym przypadku drzew z ptasimi gniazdami. W tym miejscu zakończyliśmy prace ścinki drzew do 28 lutego. Obecnie następuje zwożenie wyciętego drewna na stosy i wywóz do zakładów celulozowo-papierniczych oraz miejscowa ludność pozyskuje dla siebie drewno do opalania domostw. Prace aktualnie wykonywane w tym miejscu, nie zagrażają zasiedlaniu przez ptaki drzewostanów.
W dniu 27 kwietnia br. w tym miejscu odbędzie się spotkanie z mieszkańcami Torunia w celu posadzenia drzew i krzewów biocenotycznych, owocodajnych, nektarodajnych poprawiających zdrowotność tych ubogich borów sosnowych oraz poprawiające warunki bytowania, niestety już tylko ptaków, z uwagi na puszczane luzem psy i duże liczby spacerowiczów wypierających zwierzęta, takie jak zając, sarna, bytujące jeszcze w tym terenie przed budową osiedla JAR. Postaramy się wówczas nawiązać dialog z mieszkańcami w celu wypracowania warunków egzystencji tego skrawka lasu. Zachęcamy do wzięcia udziału w spotkaniu.
Palenie nawet małych ognisk zimą, pod dozorem, przez robotników leśnych w ciągu dnia pracy, w celu ogrzania się lub podgrzania posiłków jest zabronione, sprawa ta została wyjaśniona z właścicielami zakładów usług wykonujących zadania dla nadleśnictwa, jednak nie grozi to rozwojem dużego pożaru. Groźniejsze jest niekontrolowane rozpalanie ognisk w tych miejscach przez nieodpowiedzialnych mieszkańców okolicznych osiedli wieczorami i pozostawianie ich bez nadzoru.
Jest to las wzięty w kleszcze dwóch osiedli, zdajemy sobie z tego sprawę, że jego charakter w ciągu najbliższych lat zostanie zmieniony na parkowy.
Ryszard Wiesiołek
Zastępca Nadleśniczego
[ZT]19106[/ZT]
yhnj12:20, 12.03.2019
czyli sprawa zostala wyjasniona. robotnicy moga a ludzie nie. wszystko jasne, sa rowni i rowniejsi ;) cala polska
Gosc12:36, 12.03.2019
Hehe, my robimy źle, ale to ci mieszkańcy, oni to robią jeszcze gorzej!
Torunianinn21:27, 12.03.2019
Szkoda że mieszkańcy nie widzą problemu że las został wycięty pod ich bloki. Wtedy nie było problemu. To że jak napisał leśniczy zwierzyna musiała opuścić teren bo jest dużo spacerowiczow to już też nie przeszkadza. Tak jak to w Polsce bywa często niestety, Polak widzi tylko czubek własnego nosa.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ddtorun.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
0 0
Do kogo pretensje, to nie mieszkańcy decydują gdzie można bloki budować.