Niewiele się zmieniło na placu budowy ścieżki rekreacyjnej w lesie na osiedlu Na Skarpie. - Po Waszym artykule na drugi dzień przyjechało 3 panów i ręczną ubijaczką ubili około 50 metrów ścieżki – pisze Czytelnik.
Odbiór inwestycji pod nazwą „"Odpoczywaj w lesie, budowa ścieżek pieszych i gospodarczych przy osiedlu Na Skarpie w Toruniu wraz z budową miejsc postojowych wiaty drewnianej oraz siłowni na wolnym powietrzu” był zaplanowany 28 maja. Okazuje się, że termin został wydłużony do połowy czerwca, o czym poinformowali w mediach społecznościowych równie dobrze zorientowani w temacie społecznicy ze stowarzyszenia Niezależni na Skarpie.
Co działo się na placu budowy od 18 maja, czyli od momentu, gdy opisaliśmy problem? Jak poinformował redakcję Czytelnik, po naszym artykule, na drugi dzień przyjechało trzech panów i ręczną ubijaczką ubili około 50 metrów ścieżki.
- Z racji tego, że podkład jest zły, kilka godzin po wykonanych pracach ścieżka znów wyglądała jak piaskownica. Kilka lat temu zbudowano trasę rowerową do Osieka - tak samo w lesie, ale użyto innego materiału i ubijano nawierzchnie walcem. Do dziś, pomimo tego, że ścieżka jest mocno eksploatowana, jest w bardzo dobrym stanie - nawierzchnia jest ubita, krawężniki wyraźne – podkreśla Czytelnik.
Jego zdaniem, na ścieżce na Skarpie nawierzchnia jest sypka i luźna przez co nie ma możliwości przejechania rowerem na zwykłych oponach, tym bardziej dziecko lub wózkiem spacerowym.
- Użyto złego materiału i nie ubijano tego walcem. Na znacznym odcinku po prostu rozrzucono piach z samochodu i rozgarnięto łopatami - nie widać krawężników, ścieżka nie ma wyraźnych konturów, w odległości kilku metrów od ścieżki las zasypany jest piachem. Naprawdę firma zainkasowała milion złotych i nie potrafiła ustawić krawężników, nasypać tam kruszywa i ubić tego walcem? Nawet jak nie mają swojego walca, to zawsze mogli wziąć podwykonawce, zapłacić mu kilka tysięcy i temat zamknięty – zaznacza Czytelnik.
Pojawił się jeszcze dodatkowy problem, jakim są ławki postawione wzdłuż ścieżki, które stały się istnym rajem dla meneli.
- Ławki nie zostały przymocowane do podłoża, więc już są przegrupowane, codziennie po południu ławki są oblegane przez pijaków. Okolica ławek to masa śmieci, potłuczone szkła i często śpiący na ławkach menele. To jest osobny temat np. dla dzielnicowego, który powinien się codziennie przejechać tą ścieżką. Patroli policji nigdy tam nie widziałem. Zamiast ładnej ścieżki, las zniszczony. Wcześniej można było tam jeździć rowerem czy wózkiem - teraz nie da rady. Kiedyś tam był spokój i cisza - teraz masa meneli i śmieci. I to wszystko za nasze pieniądze – kończy Czytelnik.
Wartość tej inwestycji to około 1,3 mln zł.
[ALERT]1528270111705[/ALERT]