fot. Tomasz Berent
Do końca kampanii wyborczej można liczyć godziny, a nie dni. Prawo i Sprawiedliwość na finiszu rywalizacji o głosy mieszkańców regionu postawiła na obecność swojego lidera - Jarosława Kaczyńskiego. Polityk wsparł kandydatów startujących do sejmu i senatu z listy PiS, jednak nie wszystkich.
Na spotkanie w Toruniu prezes PiS dotarł z ponad 30-minutowym opóźnieniem, czas oczekiwania ludziom, którzy czekali w toruńskim Dworze Artusa wypełniły projekcie spotów wyborczych oraz przedstawienie kandydatów.
- Mamy szansę! Stworzyli ją dla nas Polacy, którzy przetrwali straszne rządy PO - apelował do zebranych Krzysztof Czabański, lider listy PiS w regionie. Ludzie chcą być prawdziwymi Polakami a nie ludźmi pozbawionymi wartości! Trzeba przywrócić pojęcie służby do świata rządów - zapewniał zebranych.
Przedstawiono także pretendentów do tytułu senatorów z ramienia PiS w okręgu toruńsko-włocławskim - Andrzeja Miodoszewskiego, Józefa Łyczaka i Marię Mazurkiewicz, która również zabrała głos.
- Dziękuję, że chcą państwo zaufać skromnej nauczycielce! - mówiła. Będę walczyć o polską szkołę! Będę walczyć o przyszłość i przeszłość - zapowiadała.
Na spotkanie z dużym opóźnieniem przybył również Jarosław Kaczyński, prezes PiS, aby wesprzeć kandydatów do sejmu i senatu w ostatnim etapie przedwyborczej walki.
- Mamy szansę powołać rząd, który ma plan. Plan zarówno w sprawach społecznych, gospodarczych i odnoszących się do państwa - przekonywał zebranych w Dworze Artusa. Jesteśmy gotowi do tego, by Polska zaczęła wykorzystywać swoje możliwości. Zgromadziliśmy ich przez ostatnie 26 lat naprawdę wiele! - tłumaczył.
Były premier zapewnił również, że jeśli Prawo i Sprawiedliwość wygra wybory to od razu przystąpi do realizowania swoich wyborczych obietnic, m.in. 500 zł na każde dziecko. Podczas krótkiego spotkania udzielił także poparcia kandydatom na posłów i senatorów, ale nie wszystkim. Pominął jedynie Łukasza Zbonikowskiego, posła startującego z listy nr 1, ale wykluczonego z partii, obecnego na sali ( w pierwszym rzędzie).
- Dobre Państwo to także moralność jego przedstawicieli, ich wysoki poziom moralny, a przynajmniej nie upadanie poniżej pewnego poziomu, będziemy tego przestrzegać! Widzę na sali osobę, która nie powinna się tu znaleźć. Nie jest tutaj zaproszona, bo spadła poniżej tego poziomu - wyjaśniał Kaczyński.
Po wiecu w Dworze Artusa Kaczyński udał się na spotkanie z Tadeuszem Rydzykiem w siedzibie Telewizji Trwam.