Mija tydzień od bohaterskiego czyny toruńskiej wioślarski Katarzyny Zillmann. Zawodniczka AZS-u uratowała człowieka, który tonął w Wiśle. Chociaż sama mogła zginąć, to przyznaje, że bez wahania zrobiłaby to drugi raz.
Zimna i bardzo jesienna jak na maj pogoda, niekorzystne prądy rzeki i siła żywiołu nie powstrzymały jej przed uratowaniem potrzebującego. Tydzień temu Katarzyna Zillmann ruszyła na pomoc tonącemu mężczyźnie. Tylko dzięki jej natychmiastowej reakcji udało się go uratować.
- Skończyłam trening, praktycznie dobijałam do pomostu, nagle usłyszałam wołanie o pomoc i zobaczyłam tonącego człowieka. Trzymając się barki, próbował ratować się przed silnym nurtem. Podpłynęłam bliżej i starałam mu się pomóc - wspomina Zillmann. - Zauważyłam, że przechodnie próbują do niego podpłynąć z kołem ratunkowym, nie byli jednak w stanie pokonać tej trasy, prąd wody był zbyt silny. Podpłynęłam do nich, wzięłam od nich koło i płynęłam najszybciej jak potrafiłam. Wszystko działo się bardzo szybko.
Niestety łódka, którą płynęła Zillmann uderzyła w barkę. Wioślarka była jednak zdeterminowana i nie dała za wygraną. Nie zamierzała utonąć, ani pozwolić utonąć mężczyźnie. Chociaż sama mogła zginąć, to zapewnia, że zrobiłaby to po raz drugi.
- Po chwili usłyszałam motorówki, wiedziałam, że się udało. To nie było żadne bohaterstwo, to zwyczajny ludzki odruch! Starałam się pomóc drugiemu człowiekowi - dodaje Zillmann.
Postawę godną naśladowania doceniły władzę miasta i AZS-u, którego zawodniczką jest Katarzyna.
- To była sytuacja ekstremalnie trudna! Było zimno, w sąsiedztwie była barka, a jednak pani wytrzymała! To był czyn bohaterski. Jesteśmy z pani bardzo dumni! - przyznał prezydent Michał Zaleski, wręczając bohaterskiej wioślarce zegarek, pierniki i bukiet kwiatów.
Prezenty sportsmenka otrzymała także od Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
- Gdyby w przyszłości chciała pani zostać ratownikiem, to za kurs zapłacimy my, a egzamin już pani zdała i to na celujący! - żartował Wojciech Lewko, dyrektor WOPR-u w Toruniu.
Katarzyna Zillmann jako dodatkowy prezent otrzymała zapewnienie, że dostanie nową łódkę, na której będzie mogła trenować. Koszt jej zakupu pokryje urząd miasta.
5 0
Śliczna dziewczyna! A po oczach widać, że przy tym wszystkim jest skromna! Brawo, zachowanie godne pochwały :)
2 1
Wielki szacunek i podziękowanie. Wszak ta dziewczyna ratując tego człowieka ( desperat też człowiek!) sam mogła zginąć, utonąć w nurtach lodowatej Wisły.
1 3
Z tego co wiem to nie uratowała, ale próbowała uratować to jest różnica bo narobiła większego bałaganu oczywiście dobrze zadziałała w czasach znieczulicy to sie chwali, ale nie róbcie z Niej bohaterki
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ddtorun.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz