Nie zwracały od razu uwagi. Czarne i białe kartki z patriotycznym symbolem trafiały z rąk do rąk wśród uczestników marszu milczenia. Niektórzy od razu odczytali, z czym mają do czynienia, inni schowali do kieszeni, by zajrzeć później. „Patrole Obywatelskie. Dołącz do nas” – głosił nagłówek. Czy to tylko ulotki? A może coś więcej?

[ALERT]1751883186634[/ALERT]

To, co wydarzyło się nocą z 11 na 12 czerwca w toruńskim parku Glazja, wstrząsnęło miastem. 24-letnia Klaudia została brutalnie zaatakowana przez 19-letniego mężczyznę, obywatela Wenezueli. Kobieta walczyła o życie przez dwa tygodnie w szpitalu. Zmarła, nie odzyskawszy przytomności. Sprawa odbiła się szerokim echem nie tylko w Toruniu, ale i w całym kraju.

[ZT]68869[/ZT]

Marsz pamięci. Tłumy i milczenie

W niedzielę 6 lipca, o godzinie 15:00, z toruńskiej starówki ruszył marsz milczenia ku pamięci Klaudii. W wydarzeniu mogło uczestniczyć nawet 10 tysięcy osób. Tłum wypełnił Stary Rynek, a potem w absolutnej ciszy ruszył w stronę parku Glazja – miejsca tragedii.

Wielu niosło białe róże, pojawiły się także biało-czerwone flagi i transparenty z hasłami wymierzonymi w nielegalną imigrację. Niesiono czarny drewniany krzyż, który później wbito w ziemię w miejscu ataku. Zakończeniem marszu było wspólne odśpiewanie hymnu narodowego.

[ZT]69126[/ZT]

Policja informuje, że całość przebiegła spokojnie i bez incydentów. Ale nie wszyscy uczestnicy czuli się bezpiecznie – jedna z aktywistek mówiła o agresji słownej, jakiej doświadczyła ze strony niektórych uczestników.

[FOTORELACJANOWA]13446[/FOTORELACJANOWA]

W tłumie rozdawano ulotki. Patrole Obywatelskie szukają ludzi

W czasie marszu wśród poruszonych uczestników rozdawano ulotki zapraszające do dołączenia do Patroli Obywatelskich. Hasła wzywały do rekrutacji „koordynatorów wojewódzkich i powiatowych”, a także członków patroli. Wskazano kontakt, stronę internetową i link do zbiórki.

To nie był przypadek. Inicjatywa miała już swoje zapowiedzi kilka dni wcześniej.

Nie tylko ulotki. Patrole już są na ulicach Torunia

Jak pisaliśmy wcześniej, Patrole Obywatelskie zaczęły działać w Toruniu jeszcze przed marszem. Grupy mężczyzn, niebędących funkcjonariuszami i bez formalnych uprawnień, patrolują ulice miasta – głównie w weekendowe wieczory. W ich ocenie państwowe służby zawodzą, więc sami chcą zadbać o bezpieczeństwo mieszkańców.

Pomysł pojawił się po tragedii w parku Glazja, ale też po innych głośnych incydentach z udziałem cudzoziemców. Inicjatorzy podkreślają, że ich działania są „doraźne”, ale mają konkretny cel: ostrzegać i reagować. Jeden z liderów mówił wprost, że ich rolą jest m.in. informowanie kobiet, by nie wracały samotnie, i sugerowanie, by brały pieniądze na taksówkę od szefa lub umawiały się na eskortę.

Władze ostrzegają: to może budzić niepokój

Do sprawy odniósł się prezydent Torunia, Paweł Gulewski. W oficjalnym oświadczeniu podkreślił, że rozumie emocje po tragedii, ale wyraził zaniepokojenie:

– Z niepokojem przyjmuję inicjatywy, które prowadzą do wzmocnienia atmosfery niepokoju, nieufności i zagrożenia. Tak zwane „patrole obywatelskie” nie mają formalnego umocowania prawnego i nie są odpowiedzią na rzeczywiste potrzeby mieszkańców, lecz próbą wykorzystania tragicznego zdarzenia do budowania napięcia społecznego

– zaznaczył.

Dzięki Waszym sygnałom informujemy szybciej!

Alert: Coś się dzieje? Widziałeś wypadek, pożar, dziwne zdarzenie? Nie trzymaj tego dla siebie! Daj nam znać, a ostrzeżemy mieszkańców i pomożemy w szybkim przekazie informacji. Twój sygnał może być kluczowy! Pisz do nas na Facebooku lub wyślij wiadomość na [email protected]. Bądź na bieżąco, reaguj, informuj! ⚠️📩