W czwartkowe południe, 13 listopada, mieszkańcy Zazamcza byli świadkami dramatycznych scen. Na trawniku między blokami przy ul. Promiennej nagle zasłabła starsza kobieta. Wszystko wydarzyło się bardzo szybko - przechodnie wezwali pomoc, a na miejsce jako pierwsi dotarli strażacy.
Bryg. Mariusz Bladoszewski, oficer prasowy włocławskiej straży pożarnej, relacjonuje:
– Doszło do zatrzymania krążenia u 70-letniej kobiety. Strażacy prowadzili resuscytacją krążeniowo-oddechową do chwili przybycia zespołu ratownictwa medycznego. Niestety nie udało się przywrócić czynności życiowych. Ratownicy odstąpili od dalszych czynności, stwierdzając zgon.
W strażackiej nomenklaturze akcja przy Promiennej to „izolowane zdarzenie medyczne” oznacza sytuację, w której nie ma wypadku, pożaru ani żadnego zagrożenia zewnętrznego, a nagłe pogorszenie stanu zdrowia człowieka, wymagające natychmiastowej pomocy.
W takich przypadkach strażacy są często na miejscu szybciej niż karetka i prowadzą reanimację do czasu przyjazdu ratowników medycznych.
Niestety, mimo długiej walki o życie, nie udało się przywrócić funkcji życiowych kobiety.
Na miejscu pracowali również policjanci. Na razie nie ma jeszcze informacji o decyzji prokuratora - czy uznał zgon za wynik naturalnych przyczyn i czy zdecydowano o wydaniu ciała rodzinie.
To kolejna sytuacja, która pokazuje, jak kruche bywa ludzkie życie i jak ważna jest szybka reakcja świadków zdarzenia.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz