Mentzen depcze Nawrockiemu po piętach!? Sondaże nie kłamią!

Torunianin coraz bliżej drugiej tury? Sławomir Mentzen idzie łeb w łeb z kandydatem PiS. Torunianin, którego jedni nazywają liderem zmiany, a inni… politycznym showmanem, rośnie w sondażach.

Mentzen na podium niemal wszystkich sondaży

W najnowszych badaniach opinii publicznej Sławomir Mentzen – kandydat Konfederacji i torunianin z urodzenia – regularnie zajmuje trzecie miejsce, a w niektórych sondażach wyprzedza nawet Karola Nawrockiego, popieranego przez PiS. Jeszcze niedawno wydawało się to nie do pomyślenia.

W sondażu dla „Super Expressu” Mentzen wyprzedził Nawrockiego z wynikiem 22% do 21%. W badaniu dla WP zdobył 18%, czyli tylko 7 pkt proc. mniej od lidera zestawienia, Rafała Trzaskowskiego. W wielu rankingach różnice między Mentzenem a kandydatem PiS są już tylko symboliczne.

Choć jego kampania opiera się w dużej mierze na mediach społecznościowych, a styl debaty daleki jest od klasycznego politycznego dyskursu, to Mentzen wyraźnie trafia do określonej grupy wyborców – zwłaszcza młodych, rozczarowanych dotychczasową sceną polityczną.

Drugą turę ma w zasięgu?

Wielu ekspertów przyznaje: jeśli obecny trend się utrzyma, toruński kandydat może realnie walczyć o wejście do drugiej tury. Najczęściej mówi się o scenariuszu Trzaskowski vs Nawrocki, ale coraz częściej pada też nazwisko Mentzena. I to nie tylko w analizach medialnych – sondaże to potwierdzają.

CBOS daje mu 21% poparcia, IBRiS nawet więcej – 22%, co stawia go na równi z drugim kandydatem. Jednocześnie Mentzen – mimo wzrostów – pozostaje postacią mocno spolaryzowaną. Jego styl i retoryka nie wszystkim odpowiadają, a wciąż spora grupa wyborców uważa, że nie nadaje się na urząd prezydenta.

Polityk, który dzieli jak mało kto

Mentzen wzbudza skrajne emocje. Jego przeciwnicy zarzucają mu populizm, granie na emocjach i brak konkretów. Zwolennicy zaś widzą w nim alternatywę dla „starych układów” i polityczną autentyczność.

Bez względu na opinie – jedno jest pewne. Sławomir Mentzen przestał być kandydatem „z marginesu”. Dziś realnie walczy o wejście do ścisłego finału wyścigu o fotel prezydencki. A to oznacza, że wybory 2025 mogą być znacznie bardziej zaskakujące, niż wielu się spodziewało.