Nie tak to miało wyglądać. Działacze toruńskiej Konfederacji wybrali się do Jana Krzysztofa Ardanowskiego, ale do spotkania nie doszło. Swój list muszą więc teraz wysłać mailem.
Do spotkania miało dojść we wtorek (23 maja) w ramach ogólnopolskiej akcji Konfederacji "Wolność i niepodległość". Do biura posła Prawa i Sprawiedliwości wybrali się: Kinga Grabowska, Agnieszka Szumilas i Bartosz Urbański.
Działacze pojawili się pod biurem poselskim, aby zaprotestować przeciw procedowanej ustawie "3180".
- To bardzo niebezpieczna ustawa dla polskich obywateli. Na podstawie domniemania jakiegoś urzędnika będzie można pozbawić obywateli polskich podmiotów prawnych, całego ich majątku osobistego bez zgody sądu i bez odszkodowania. Nowe przepisy dają bardzo duże pole do nadużyć
- mówiła na starówce Agnieszka Szumilas.
Pismo ze sprzeciwem toruńscy działacze chcieli przekazać do rąk własnych posłowi PiS Janowi Krzysztofowi Ardanowskiemu. Do jego biura jednak nie weszli. Parlamentarzysty nie było, a ich zdaniem powinien, bo to termin, w którym powinien przyjmować mieszkańców.
Ostatecznie Konfederacja zdecydowała, że dokument zostanie przesłany pocztą elektroniczną. Podobne pisma dostarczono też m.in. do prezydenta i premiera.
mają nasz głos22:25, 27.05.2023
bo tylko jedna jedyna Korona Konfederacji Polskiej, głosowała zawsze przeciwko jakiemukolwiek podnoszeniu Podatków i strzyżenia owiec.. reszta to tylko.....bicie piany
Debile10:24, 08.06.2023
konfa- ultrakatolicka, szowinistyczna,proruska i skrajnie prawicowa partyjka. Że niby wolnościowa? - z pewnością jeśli chodzi o pieniążki, marzy im się powrót do lat 90, gdzie cwańszy dymał głupszego a najlepiej feudalna dyktatura. No ale jeśli chodzi o poglądy i wyznanie, wolność jednostki, społeczną sprawiedliwość, czy nawet ochronę przyrody to zapomnij człowieku! Bedzie tak jak xsiąc kce!!!
5 5
Oni nawet przeciw sobie głosują :)