Jedna z Czytelniczek z Torunia zasygnalizowała nam problem związany z samowolnym puszczaniem dużych psów w lasach i parkach, gdzie bardzo często spacerują całe rodziny z małymi dziećmi. Czy to dozwolone?
Wielu Czytelników zwracało nam w ostatnim czasie uwagę na ten problem. Chodzi o bezpieczeństwo, a gdy widzi się duże psy spuszczone ze smyczy, czy to w lesie, czy w parku, można mieć wątpliwości.
Takie wątpliwości ma jedna z naszych Czytelniczek z Torunia, która bardzo często spaceruje w lesie na osiedlu Na Skarpie.
- Rozumiem jak ktoś spaceruje z małym psem, który raczek nie powinien zrobić krzywdy. Ale, gdy ostatnio widziałam parę, która miała spuszczone ze smyczy trzy psy pokaźnych rozmiarów, a następnie widzę kobietę z owczarkiem niemieckim, to co można sobie pomyśleć? - zastanawia się kobieta.
Co mówią przepisy, które nieco zmieniły się w kwietniu ubiegłego roku? Konkretnie, zmiany dotyczą zapisów w tabeli A dotyczących art. 77 kodeksu wykroczeń, która jest załącznikiem do wspomnianego rozporządzenia. Po zmianach czytamy tam, że:
Dotychczasowa wersja tabeli w treści w tym punkcie była bardziej ogólna, mówiła tylko o „niezachowanie środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia”, co miało kosztować opiekuna psa od 50 do 500 zł. Widać jednak, że w nowej wersji zapisu nie ma mowy o nakazie prowadzania psów na smyczy w miejscach publicznych.
W myśl nowych przepisów można zatem puszczać psy, ale z zachowaniem kontroli nad nimi. W tym zakresie nic się nie zmienia. Ma być po prostu odpowiedzialnie i bezpiecznie.
[ALERT]1641740600989[/ALERT]