Do naszej redakcji zgłosiła się Czytelniczka, która twierdzi, że osoby korzystające z żywności wydawanej przez toruński bank żywności są traktowane jak osoby drugiej kategorii. Co na to przedstawiciele placówki?
O co konkretnie chodzi?
- Odbieram żywność z banku żywności. Jest mróz, ludzi bardzo dużo w różnym wieku. Panie natomiast zamknęły siedzibę na półgodzinną przerwę. Rozumiem, że chcą odpocząć, ale przy tak minusowej temperaturze mogli chociaż część ludzi starszych obsłużyć. To skandal, a ludzi traktują jak z niższej półki, bo przecież żywność darmowa! - napisała kilkanaście dni temu jedna z Czytelniczek w liście do redakcji.
Poprosiliśmy o ustosunkowanie się do tej sprawy przedstawicieli banku żywności w Toruniu.
WYJAŚNIENIE JADWIGI WOJCIECHOWSKIEJ Z BANKU ŻYWNOŚCI W TORUNIU:
Osoby po odbiór żywności umawiane są na konkretny dzień i godzinę, co pozwala na wyeliminowanie kolejek i niepotrzebnego stania na mrozie. Informacja umieszczona jest na stronie internetowej Banku oraz każdy beneficjent jest poinformowany o konkretnych terminach odbioru przez swojego pracownika socjalnego. Jeżeli ktoś przychodzi na umówioną godzinę, to nie musi czekać i obsłużony jest w ciągu kilku minut. Nie mamy wpływu na osoby, które celowo zmieniają godziny odbioru. Przewidywany czas obsługi 1 beneficjenta to około 2 minuty.
Starszym beneficjentom paczki żywnościowe dowozili pracownicy socjalni bądź odbierane były za nich przez osoby z upoważnieniem podpisanym przez beneficjenta. Każda osoba, zwłaszcza starsza, może również upoważnić do odbioru członków rodziny. Jest to wiedza ogólnie dostępna dla wszystkich beneficjentów Banku.
Żadna z osób starszych lub ciężarnych z kolejki nie zgłaszała chęci skorzystania z prawa odbioru poza kolejnością.
Zarzut traktowania beneficjentów „jak z niższej półki” jest dla nas po prostu obrażający. Bank Żywności jest organizacją pozarządową, której celem jest pomoc osobom w potrzebie i ubogim. Nikt nas do tego nie zmusza, bo to jest nasza idea. Być może wasza anonimowa czytelniczka nie zauważyła, że jest pandemia koronawirusa i obowiązują nas obostrzenia. Bank stosuje się do reżimu sanitarnego. Wydawanie żywności musi odbywać się na zewnątrz w otwartych drzwiach za przegrodą z pleksi, więc niestety cały czas na mrozie. Dodam, że my też na tym mrozie przez wiele godzin stoimy. Gdy beneficjent zostanie wylegitymowany od razu otrzymuje z wózka paczkę z żywnością. Staramy się, by przebiegało to szybko i sprawnie.
A jeśli chodzi o półgodzinną przerwę, to pracodawca zobowiązany jest do udzielenia każdemu pracownikowi przerwy śniadaniowej (art. 134 i 141 KP). Przy specyfice naszej pracy na śniadanie muszą iść jednocześnie wszyscy pracownicy. Poza tym żaden beneficjent nie jest umawiany w czasie naszej przerwy śniadaniowej. Zasady umawiania opisane są w punkcie 1.
[ALERT]1614924228462[/ALERT]
11 4
Daj psu gnata, to jeszcze cię w rękę ugryzie.
1 3
LumpeNproletariat na naszym utrzymaniu podnosi zapijaczone pyski.