Sebastian Ziółkowski ma niezwykły talent. Obróbką drewna zajmuje się już od 10 lat. I choć na co dzień jest zapracowanym przedsiębiorcą z Torunia, to po godzinach znajduje czas na to, aby... tworzyć.
I słowo „tworzyć” jest tu jak najbardziej na miejscu. Bo pan Sebastian to prawdziwy artysta, niczym „Gepetto” ze słynnej bajki o Pinokiu. Jak to wszystko się zaczęło?
- Handel drewnem jest tradycją w naszej rodzinie. Od dzieciaka lubiłem budować, a drewno jest bardzo łatwym materiałem do obróbki i tworzenia. W ostatnich latach największą jednak motywacją były narodziny synka Fabiana - wspomina w rozmowie z ddtorun.pl.
Budowaniem zajął się trochę przez przypadek. Jeden z klientów namówił go do tego.
- Chciał, żebym mu podpowiedział, jak zbudować domek narzędziowy. No i zbudowałem. Wyszło to naprawdę świetnie – dodaje Sebastian Ziółkowski.
To jednak nic w porównaniu z tym, co udało mu się zrobić później. Najpierw piękny statek dla syna, później autobus, i na koniec... koń trojański. Dwa ostatnie zdobią jego nowo otwarty Drewno – Market przy ul. Grudziądzkiej 151.
- Statek był o wiele poważniejszym wyzwaniem. Koń trojański z myślą o składzie, tak żeby coś nietypowego postawić przy ulicy i uzbroić się na wypadek wojny – śmieje się pan Sebastian.
Jak wam się podoba?
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz