Zaniżone opłaty, fałszywe kaucje, brak jasnych umów - to tylko niektóre pułapki, jakie czekają na szukających mieszkania studentów.
- Szukam pokoju od trzech tygodni - mówi Monika, studentka drugiego roku prawa na UMK. - Odwiedziłam już chyba z 10 lokalizacji, ale więcej niż połowa z nich nie miała nic wspólnego z opisem, jaki wcześniej znalazłam na stronie internetowej. Na przykład: w ogłoszeniu był internet, ale nikt nie wspomniał, że żeby z niego korzystać, muszę najpierw kupić router. Inny pokój na zdjęciach był umeblowany, ale gdy przyjechałam, okazało się, że poprzednia lokatorka zabrała ze sobą część mebli. Jeszcze inne mieszkanie miało być tanie, ale wynajmujący "zapomniał" doliczyć do ceny czynsz dla spółdzielni.
Monika nie jest wyjątkiem. Wrzesień to duży ruch na rynku nieruchomości w Toruniu, więc problemy zdarzają się często. Zwłaszcza, że część studentów w ogóle nie zwraca uwagi na to, co zapisane jest w umowach. Dlatego Polska Federacja Rynku Nieruchomości i serwis nieruchomości Morizon.pl ruszyły z ogólnopolską akcją "Bezpieczny najem".
- Studenci nie zawsze orientują się w cenach, często też nic im nie mówią wskazywane w ogłoszeniach lokalizacje - tłumaczy Leszek A. Hardek, prezydent Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości. - Nie wiedzą także co powinna zawierać umowa najmu, ani jak uniknąć współpracy z nieuczciwymi podmiotami, podającymi się za biura nieruchomości. Akcja ma pomóc konsumentom bezpiecznie przejść przez proces wynajmu mieszkania.
W całym kraju na pytania i wątpliwości konsumentów odpowiedzą pośrednicy z niemal 200 biur nieruchomości. W Toruniu można zgłaszać się do dwóch: Intercentrum (ul. Kraszewskiego 28) i MCC Nieruchomości (ul. Broniewskiego 35).
Jakie błędy popełniają studenci? Okazuje się, że wynajmujący chwytają się wielu sztuczek, żeby wyciągnąć z żaków pieniądze.
- Studenci rzadko dopytują o aspekty prawne umów - mówi Kamil Błaszkiewicz z lokalnego portalu m4student.pl. - Często właściciele wpisują w ogłoszenie kwotę czynszu najmu i mówią, że zawiera ona opłaty. Ale nie mówią, że te opłaty w spółdzielni ustawione są na minimalny poziom, w którym nie da się zmieścić. Potem po pół roku przychodzą dopłaty w wysokości na przykład tysiąca zł.
Ale i wynajmujący są oszukiwani. Skarżą się na nieuczciwych studentów, którzy nie płacą regularnie czynszu albo niszczą mieszkania. Zdarzają się też tacy, którzy robią jedno i drugie.
- Mieliśmy lokatora, który zwyczajnie uciekł z mieszkania, nie płacąc ostatnich rachunków - mówi pan Michał, który wynajmował mieszkanie studentom. - Wyjechał, wyłączył telefon i tyle go widziano. Kaucja nie wystarczyła na pokrycie rachunków, musiałem wyłożyć z własnego portfela. A potem wyremontować pokój, bo ściany były strasznie brudne.
Z danych M4student.pl wynika, że większość studentów poszukuje pokojów jednoosobowych. W Toruniu trzeba za nie zapłacić od 400 do 700 zł. Cena zależy od standardu mieszkania i jego lokalizacji (przy uniwersytecie są najdroższe). Miejsce w pokoju dwuosobowym jest średnio o ok. 100-200 zł tańsze.
Popularnością cieszą się nadal akademiki - w większości z nich zostało już tylko po kilka miejsc. Tam za pokój jednoosobowy z łazienką student zapłaci 500 zł. "Jedynka" bez łazienki to koszt 380-400 zł. Miejsce w pokoju dwuosobowym kosztuje od 285 do 380 zł, a w trzyosobowym - 250 - 270 zł.
0 0
Jeśli nie wiadomo o co chodzi... to zawsze chodzi o pieniądze