We wtorkowe popołudnie (4 listopada) około godziny 15:00 na drodze krajowej nr 91, w miejscowości Broza pod Ciechocinkiem, doszło do niebezpiecznego zdarzenia. Mercedes prowadzony przez 51-letniego mężczyznę wypadł z drogi i przewrócił się na bok. Jak ustalili policjanci, kierowca nie zachował bezpiecznej odległości od poprzedzającego go auta i podczas gwałtownego manewru stracił panowanie nad pojazdem.
Na miejsce wezwano służby, wprowadzono ruch wahadłowy, a droga została częściowo zablokowana.
[ZT]73208[/ZT]
Zanim jednak dotarła pomoc, ranny kierowca przez dłuższą chwilę pozostawał sam. Jak przekazali policjanci z toruńskiej komendy, przez miejsce zdarzenia przejeżdżało wielu kierowców, żaden się nie zatrzymał.
Na szczęście wśród przejeżdżających znalazł się funkcjonariusz z Referatu Wywiadowców Komendy Miejskiej Policji w Toruniu, który w wolnym czasie jechał w stronę Ciechocinka. Zauważył przewrócone auto i mężczyznę z zakrwawionymi rękami. Zatrzymał się, wystawił trójkąt ostrzegawczy, zabezpieczył miejsce zdarzenia i przystąpił do pomocy. Zdezynfekował i opatrzył rany, pozostając z poszkodowanym do czasu przyjazdu pogotowia.
– W oczekiwaniu na pomoc medyczną, ten, jak się okazało 51-letni mieszkaniec pobliskiej miejscowości, przekazał policjantowi, że minęło go w międzyczasie wielu kierowców, niektórzy go nagrywali telefonami komórkowymi, nikt nie zatrzymał się, by zapytać, czy jest potrzebna pomoc – relacjonuje toruńska komenda.
Ostatecznie 51-letni kierowca Mercedesa został przewieziony do szpitala. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
– Dla policjanta naturalną reakcją na krzywdę drugiego człowieka, jest działanie i pomoc. Niezależnie od tego, czy jest w służbie, czy poza nią, czego przykład dał toruński wywiadowca. Pozostaje pytanie, jaki przykład w tym dniu dali inni kierowcy na DK 91? – pytają funkcjonariusze.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz