Latem mają pełne ręce roboty. W lipcu tylko jeden patrol straży miejskiej w Toruniu zajął się setkami zwierząt... i to nie tylko domowych.
Letnia pogoda sprawia, że na ulicach Torunia przybywa nie tylko turystów, ale również zwierząt. Taki wysyp mieszkańców z piórami, futrem i skrzydłami oznacza dla toruńskiego Eko Patrolu intensywny czas. Jak wynika z podsumowania służb, tylko w lipcu dyżurny Straży Miejskiej przyjął aż 270 zgłoszeń dotyczących zwierząt wymagających pomocy.
Zdecydowaną większość interwencji dotyczyło ptaków. Strażnicy miejscy pomagali m.in. gołębiom, srokom, łabędziowi, ale też bardziej „egzotycznym” jak papudze, jerzykom, jastrzębiowi czy pustułce. Łącznie – 203 przypadki. Zwierzęta te były ranne, osłabione lub znalazły się w miejscach, gdzie zagrażało im niebezpieczeństwo.
Wśród zgłoszeń były też 43 przypadki związane z ssakami. Do Eko Patrolu trafiały jeże, zające, szczury, kuny, koty i psy, ale też nietoperze, lisy i wiewiórki. Jednym z bardziej nietypowych zgłoszeń było wezwanie do zaskrońca – jedynego gada, który trafił na lipcową listę.
Eko Patrol musiał również usuwać gniazda owadów. W 21 przypadkach chodziło o osy, szerszenie i pszczoły – często zagrażające bezpieczeństwu mieszkańców, zwłaszcza dzieci czy osób uczulonych.
Jak podkreśla Straż Miejska w Toruniu, żadne zwierzę nie zostało bez pomocy. Patrol Eko nie tylko reaguje na zgłoszenia, ale i prowadzi działania prewencyjne, mające na celu edukację mieszkańców w zakresie ochrony przyrody.