Kontrowersyjna sprawa o opiekę nad dzieckiem nabiera tempa. Wszystko wskazuje na to, że Arkadiusz Myrcha, poseł z Torunia, postanowił wziąć sprawy w swoje ręce, angażując się w dramat ojca, który walczy o opiekę nad swoim 11-letnim synem, Olkiem.
Temat, który zaczęły poruszać media, wywołał szeroką dyskusję o prawach dziecka i roli państwa w sprawach rodzinnych.
Wszystko zaczęło się od interwencji Filipa Chajzera, który w swoich mediach społecznościowych nagłośnił sprawę pana Przemysława i jego syna Olka. Chłopiec, według ojca, miał być narażony na niewłaściwe zachowania ze strony partnerów matki, co skłoniło go do próby zmian miejsca pobytu. Sytuacja, która wybuchła w mediach, dotyczyła momentu, gdy 11-letni Olek został przymusowo odebrany przez służby z rąk ojca. Na nagraniu, które szybko trafiło do internetu, chłopiec błagał, by ojciec go ratował.
Filip Chajzer, po obejrzeniu dramatycznego nagrania, postanowił zaangażować się w sprawę. Na swoich profilach społecznościowych wyraził oburzenie i wskazał, że polskie stacje telewizyjne odmówiły zainteresowania się sprawą, mimo jej dramatycznego charakteru.
Chajzer skrytykował media za brak reakcji i zaznaczył, że sprawa, choć dotyczy niewielkiego dziecka, nie została potraktowana poważnie. W swoim poście mówił o tym, że media zainteresowałyby się tematem dopiero, gdyby sprawa skończyła się tragicznie.
W ciągu kilku dni, sprawa zyskała nowy wymiar, gdy Chajzer wspomniał na filmie, że sprawą zainteresował się Arkadiusz Myrcha, poseł z Torunia. Poinformował, że Sekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości umówił się z nim na spotkanie, aby porozmawiać o możliwych dalszych krokach.
- To ciekawe, jak życie wrzuca cię totalnie przypadkowo na jakiś tor, który po chwili zastanowienia może wcale nie był taki przypadkowy. Może to tak miało być. Jest pierwszy mały sukces
- pisał Chajzer, nawiązując do zaangażowania posła.
W swoim poście, Chajzer zaznaczył, że poseł Myrcha zgodził się z nim, iż dziecko nie może być traktowane jak przedmiot i przerzucane wbrew swojej woli.
Mimo że Arkadiusz Myrcha nie skomentował jeszcze swojej roli w tej sprawie publicznie, zwróciliśmy się do niego z prośbą o komentarz.
Obecnie czekamy na odpowiedź, która może rzucić więcej światła na jego zaangażowanie w pomoc ojcu Olka oraz dalsze kroki, które zamierza podjąć w tej kontrowersyjnej sprawie. Oczekujemy, że parlamentarzysta wyjaśni swoje stanowisko i podejście do kwestii praw dziecka i opieki.
2 1
No tak, media zainteresowały by się szybciej faktem gdyby dziecko wbrew woli rodziców chciało zmienić płeć, niz tak jak to było w tym przypadku. Mamy chore państwo.