Tak ksiądz z toruńskiej parafii informuje o zbliżającej się kolędzie! W ręku broń, a w tle...

Na oficjalnym profilu Duszpasterstwa Akademickiego św. Józefa w Toruniu na Facebooku pojawił się afisz zachęcający mieszkańców toruńskich domów studenckich do udziału w kolędzie. Stylizowany na plakat promujący film akcji klasy B, wzbudził mieszane uczucia. Nic dziwnego – wizerunek księdza trzymającego broń na tle grzyba atomowego to niecodzienny widok. Na górze widnieje napis: "Weź nie pytaj, weź mi otwórz".

Plakat wywołał dość sporą falę krytyki. No bo jak to? Ksiądz, który trzyma pistolet maszynowy, za plecami ma grzyb atomowy, to ma być fajny żart odnośnie wizyty księdza? – pytają internauci. 

Ten plakat nie kojarzy mi się z niczym dobrym. W epoce licznych wojen, konfliktów i przede wszystkim wojen religijnych, odbieram to jako mało smaczny żart – komentuje Agata, młoda mieszkanka Torunia. – Co z czynieniem dobra i wyzbywaniem się przemocy, zgodnie z naukami Kościoła katolickiego? 

Kontrowersyjny plakat jednak zniknął z sieci, ale nie tak całkowicie. Zamiast karabinu pojawiło się kropidło. Reszta pozostała niezmieniona. Na pierwszym tle obecny jest duszpasterz akademicki Maciej Ziębiec, bardzo lubiany przez studentów, młody ksiądz.  

Jak podają dziennikarze portalu „Wirtualna Polska” duszpasterstwo akademickie przekonuje jednak, że skasowanie postu po dwóch dniach było celowe.

– Rzeczywiście post miał szokować, jest to związane z różnym postrzeganiem Kościoła przez młodych, dlatego został "powieszony" na niecałe dwa dni. Miał przykuć uwagę i zaintrygować widza. Dzisiaj pojawia się druga część tego plakatu, która trafi na pewno do innego grona odbiorców – odpowiada Duszpasterstwo Akademickie św. Józefa w wiadomości do „WP”.

Jak zapowiadano – tak też zrobiono. Na profilu fb pojawił się kolejny plakat i oczywiście zapowiedź wizyty duszpasterza w toruńskich akademikach. Sądząc po komentarzach – oba plakaty mają szerokie grono zwolenników. 

Jedno jest pewne, duszpasterstwo akademickie przy parafii oo. redemptorystów p.w. św. Józefa w Toruniu wie jak się reklamować i jak narobić szumu w sieci.

Co sądzicie o takiej formie? Czy to tani chwyt marketingowy, a może faktycznie chęć zwrócenia uwagi na problem jakim jest malejąca liczba osób, która przyjmuje kolędę?