Zamknij

Wszystko przez koronawirusa! Na teren szkoły wchodzą tylko rodzice uczniów klas pierwszych

09:11, 10.09.2020 ddtorun.pl Aktualizacja: 09:20, 10.09.2020
Skomentuj Fot. Archiwum Fot. Archiwum

Wszystko przez koronawirusa! Na teren szkoły wchodzą tylko rodzice uczniów klas pierwszych

Kolejne, potwierdzone przypadki w ciechocińskich sanatoriach. Tym razem chodzi o sanatorium uzdrowiskowe "Max" i "Krystynka". Z kolei w szkole podstawowej nr 3 w Ciechocinku wstęp na teren szkoły mają tylko rodzice uczniów klas pierwszych. 

Wszystko zaczęło się 21 sierpnia, kiedy to koronawirusa wykryto u jednej z  kuracjuszek szpitala uzdrowiskowego nr 4. W kolejnych dniach osób zakażonych kornawirsuem przybywało.

[ZT]28438[/ZT]

Kilka dni temu potwierdzono kolejne przypadki. Tym razem chodzi o sanatorium "Max" (jeden przypadek) i "Krystynka" (dwa przypadki). Łączny bilans zakażeń w uzdrowisku to 36 pacjentów i 7 osób z personelu. 

[ZT]28423[/ZT]

Na te informacje zareagowała jedna z placówek oświatowych w Ciechocinku. 

Masz dla nas temat? Napisz. 

[ALERT]1599718682039[/ALERT]

(ddtorun.pl)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

hehehehehehe

3 1

A w której szkole jest inaczej? 10:35, 10.09.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

Dlaczego mnie to nieDlaczego mnie to nie

0 0

Wróciłam z sanatorium w Ciechocinku 24 sierpnia i mogę powiedzieć, że to cud, że tylko tyle osób zakażonych. Dlaczego nikt nie kontrolował przestrzegania procedur na fajfach, gdzie bawiło się mnóstwo osób nie stosując żadnych środków ostrożności. Owszem w sklepach, albo podczas koncertów np. w Muszli Koncertowej starano się zachować zasady związane z koronawirusem, ale już obok Muszli Koncertowej na fajfach albo w Restauracji Zdrojowej "Hulaj dusza, piekła nie ma" i skutki są widoczne-nietrudne do przewidzenia. W sanatorium owszem obowiązywały maseczki i dezynfekcja rąk, ale np. temperaturą zmierzono tylko raz podczas 3 tygodniowego pobytu- przy przyjęciu, natomiast nawet w sytuacji gdy jedna z kuracjuszek mojego sanatorium miała kontakt a osobą zakażoną z innej placówki i została przewieziona na kwarantannę do Grudziądza, pozostałym kuracjuszom nie zmierzono choćby temperatury, nie mówiąc już o innych działaniach, np. przeprowadzenia wywiadu itp. Trudno to skomentować, uważam jednak, że to brak wiedzy, zaniedbania, a może najbardziej układ i ciche przyzwolenie dla lokalnych prominentów związanych z branżą restauracyjną i rozrywkową.
Nie byłabym jednak pewna, że skutki pobytu w Ciechocinku tylko tam pozostały, bo brak danych ile osób rozwiozło wirusa po całej Polsce. Ktoś powinien ponieść za to odpowiedzialność.
Na szczęście ja i moi znajomi jesteśmy zdrowi, ale podczas pobytu nie zapominaliśmy o epidemii. 23:29, 10.09.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

CiechocinekCiechocinek

1 0

Ja również wróciłam z sanatorium, tylko skróciłam sobie pobyt prawie o tydzień. Powód skrócenia turnusu? Oczywiście koronawirus, u 6 osób test wyszedł pozytywny, zabrali ich do izolatorium do Grudziądza, kilka osób było na "kwarantannie" ale reszta kuracjuszy z 22 Wojskowego Szpitala cały czas normalnie funkcjonowało, mogliśmy wychodzić na miasto po dostaniu przepustki od lekarza ( a z tym nie było problemu), zabiegi, posiłki to wszystko funkcjonowało normalnie. Jestem pewna, że więcej osób było/ jest tam zarażonych, bo osoby u których wyszedł test pozytywny lub te które przebywały na kwarantannie nie podawali wszystkich z kim mieli kontakt. W trakcie gdzie okazało się że kolejne 3 osoby są zarażone zaczynał się nowy turnus, mnóstwo ludzi przyjechało i odjechało bo nie zostali o tym poinformowani dzień wczesniej, gdzie już było wiadomo o zarażeniach, część osób oczywiście przyjeli. Kto chciał i się bał to mógł bez żadnych konsekwencji skrócić pobyt, trzeba było tylko podanie do lekarza napisać. Oczywiście bardzo dużo ludzi z tego skorzystało, w tym też ja i po prostu uciekło. Od tygodnia siedzę już w domu, zrobiłam sama sobie kwarantannę, nigdzie nie wychodzę, z nikim się nie spotykam.
Jeszcze jedno, jak były zachorowania w domu zdrojowym to wszyscy o tym wiedzieli, a o wojskowym szpitalu jest cały czas cisza, czemu? 11:01, 11.09.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%