Ta sprawa wstrząsnęła nie tylko Toruniem, ale i całym krajem. W miejscowości Czarne Błoto (powiat toruński) rozgrywał się dramat zwierząt na jednej z posesji.
Gospodarstwo należy do pani Zofii, która ma 76-lata. Sprawa ciągnie się od lat, zwierzęta w jej domostwie to "obraz nędzy i rozpaczy". Są głodne, wychudzone, niektóre z nich już niestety martwe. W sprawę zaangażowała się gmina, ale ta jest bezradna.
Teraz kobieta może mieć spore kłopoty.
Śledztwo przeprowadziła Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum Zachód po doniesieniu Toruńskiego Towarzystwa Ochrony Praw Zwierząt. Jego członkowie w listopadzie ubiegłego roku pojawili się na posesji w Czarnym Błocie i zastali tam prawdziwy dramat.
- Sprawa ciągnie się od lat, dokładnie od 2014 roku. Wkraczaliśmy tam z policją i innymi służbami wiele razy. Ta kobieta jest niereformowalna, odmawia każdej pomocy, daliśmy jej meble, zrobiliśmy boksy dla psów i krów, proponowaliśmy badania lekarskie. Wszystko na nic. Sąsiedzi cały czas się skarzą - mówi Jan Surdyka, wójt gminy Zławieś Wielka.
Kobieta usłyszała zarzut znęcania się nad zwierzętami. Nie przyznaje się do winy.
- Złożyła wyjaśnienia, w których pomniejsza swoją odpowiedzialność. Do tej pory nie była karana - mówi prokurator Andrzej Kukawski, rzecznik toruńskiej prokuratury.
Do tematu będziemy wracać.
[ALERT]1621416740409[/ALERT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz