46-latek zmęczył się podczas jazdy i postanowił odpocząć w aucie. Problem w tym, że ciężarówkę, którą jechał, niedługo wcześniej ukradł.
Do niecodziennego zdarzenia doszło w miniony piątek (30 grudnia) na terenie powiatu golubsko-dobrzyńskiego. Tego dnia o godzinie 9.35 dyżurny policji otrzymał zgłoszenie, że w pobliżu miasta, przez Radomin, może przejeżdżać skradziony samochód ciężarowy przystosowany do przewozu drewna.
W to miejsce, skierowany został dzielnicowy z terenu gminy Radomin.
- W miejscowości Rętwiny gmina Radomin, policjant zauważył zaparkowany na poboczu opisywany pojazd. Po podejściu do kabiny kierowcy, dzielnicowy zauważył śpiącego na kozetce mężczyznę, który od razu po przebudzeniu, zaczął się tłumaczyć mundurowemu
- mówi asp. Justyna Skrobiszewska, oficer prasowy KPP w Golubiu-Dobrzyniu.
Z każdą minutą 46-latek tylko się pogrążał. Mieszkaniec powiatu rypińskiego powiedział, że w jego aucie skończyło się paliwo i postanowił trochę „odlać” z aut zaparkowanych na terenie jednej z firm w powiecie brodnickim.
- Po kradzieży paliwa, zerknął do otwartej kabiny ciężarówki, zobaczył kluczyki w stacyjce i już wiedział, że pojedzie tym samochodem, a nie swoim. Jednak po przejechaniu kilkudziesięciu kilometrów, zmęczył się i postanowił odpocząć w aucie - dodaje rzeczniczka mundurowych.
Policjant zatrzymał 46-latka. Po sprawdzeniu w policyjnym systemie, okazało się, że mężczyzna nie posiada uprawnień do kierowania na ciężarówki. Kryminalni z Brodnicy przedstawili już mężczyźnie trzy zarzuty: kradzieży samochodu, kradzieży z włamaniem i usiłowania włamania.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz