Nocna jazda pod wpływem alkoholu zakończyła się dla 23-letniego kierowcy toyoty rozbiciem auta na ogrodzeniu. Wpadł przez przypadek.
Do zdarzenia doszło 4 lutego 2025 roku tuż przed północą. Huk uderzenia usłyszał policjant z Aleksandrowa Kujawskiego, który był w swoim domu.
Nie zastanawiając się długo, wybiegł na ulicę.
Starszy aspirant Miłosz Tułnowski natychmiast podjął interwencję. W zatrzymaniu pomógł mu przypadkowy przechodzień, gdyż 23-latek próbował uciec z miejsca zdarzenia. Na miejscu szybko pojawił się policyjny patrol.
- Policjanci, którzy przyjechali na miejsce, sprawdzili stan trzeźwości kierowcy. Miał blisko 2 promile alkoholu w organizmie. Nie miał też uprawnień do kierowania samochodem
- mówi asp. Marta Błachowicz, Oficer Prasowy KPP w Aleksandrowie Kujawskim.
Jak się okazało, młody kierowca przewoził 17-letniego pasażera, co dodatkowo zwiększyło wagę zarzutów. Teraz odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości, jazdę bez uprawnień oraz spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
Za swoje zachowanie może spędzić nawet 3 lata w więzieniu. Sprawą zajmuje się policja, a dalsze decyzje podejmie sąd.
1 0
Przecież to wukrainiec a ich wpuszczają bez dalszych konsekwencji