Środowe popołudnie w powiecie rypińskim przyniosło dramatyczne wydarzenia. W miejscowości Iwany, tuż po godzinie 16:40, doszło do poważnego wypadku drogowego. Zderzyły się dwa pojazdy – osobówka oraz auto-laweta przewożąca inny samochód. Wiadomo już, kto zawinił.
[ALERT]1740042103182[/ALERT]
Chwilę po zderzeniu na miejsce ruszyły służby ratunkowe – strażacy, ratownicy medyczni i policja. Widok był dramatyczny. Wśród rannych były dzieci.
- Laweta wypadła z drogi, uderzyła w słup energetyczny i zablokowała przejazd
- mówi bryg. Cezary Nowiński, rzecznik rypińskich strażaków, w rozmowie z Radiem PiK.
W chwili wypadku w obu pojazdach znajdowały się cztery osoby, w tym dwoje dzieci. Wszyscy zostali przetransportowani do szpitala. Na razie nie wiadomo, w jakim są stanie, ale obrażenia są poważne. Na miejscu przez długi czas trwała akcja ratunkowa. W działaniach uczestniczyły cztery zastępy straży pożarnej oraz trzy zespoły ratownictwa medycznego.
Funkcjonariusze badają okoliczności zdarzenia. Początkowo podejrzewano, że do wypadku mogły przyczynić się trudne warunki drogowe, jednak ustalenia policji wskazują na błąd kierowcy.
- 28-letni kierowca lawety, wiozący samochód marki Seat, nie zastosował się do znaku stop i na skrzyżowaniu dróg nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu kierującemu samochodem marki Peugeot
- informuje asp. sztab. Dorota Rupińska, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Rypinie.
To kolejny wypadek w regionie, który pokazuje, jak tragiczne mogą być skutki nieuwagi na drodze.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu ddtorun.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz