O inwestycjach w Aleksandrowie, gazyfikacji i pomysłach na dworzec rozmawiamy z burmistrzem dr Andrzejem Cieślą.
Jak Pan dzisiaj jako gospodarz postrzega Aleksandrów Kujawski?
Aleksandrów jak wiele miast potrzebuje pieniędzy na inwestycje. Część z nich udało nam się zrealizować, ale wciąż są duże oczekiwania społeczne. Przede wszystkim chodzi o inwestycje związane z infrastrukturą miejską. Udało nam się w poprzedniej kadencji doprowadzić do skanalizowania miasta i modernizacji oczyszczalni ścieków. To przedsięwzięcie kończyliśmy już w obecnej kadencji. Ponad 20 ulic zostało objętych programem skanalizowania miasta. Jest to niezwykle ważne, bo budowanie infrastruktury drogowej musi być poprzedzone budową kanalizacji. Modernizacja oczyszczalni ścieków była konieczna gdyż musieliśmy zwiększyć jej przepustowość. Powód: podłączenie odbiorców z gminy w ramach aglomeracji aleksandrowskiej. Dzisiaj mamy obiekt będący jednym z najnowocześniejszych w Polsce. Jesteśmy na etapie rozliczenia tej inwestycji.
Bolączką Aleksandrowa Kujawskiego jest brak sieci gazowej
Rzeczywiście potrzebny jest nam gaz. Od półtora roku współpracujemy ze spółką z Sochaczewa, która przygotowuje dokumentację dotyczącą doprowadzenia sieci gazowej do Aleksandrowa ze stacji w Ciechocinku. Według wstępnych założeń sezon grzewczy w 2017 roku, to czas kiedy gaz będzie już w Aleksandrowie.
Czy Aleksandrów ma tereny inwestycyjne, czy ściągacie do miasta inwestorów?
Są tereny, mamy możliwości. Mieliśmy taki teren przy ul. Przemysłowej i udało nam, się go zbyć. Jednym z inwestorów jest nasza rodzima spółka VIP, która rozbudowuje swoją bazę. Budują halę o powierzchni 1 ha. Drugą działkę kupiła firma, która będzie budować centrum logistyczne o powierzchni 3 ha. To oczywiście oznacza dla nas również nowe miejsca pracy.
Jaką rolę w naszym województwie w Pana ocenie powinien odgrywać Aleksandrów Kujawski?
Jesteśmy wrotami na Kujawy. Jesteśmy miastem, które powstało na dawnej granicy rosyjsko- pruskiej lub niemiecko- rosyjskiej, w zależności od okresu o którym mówimy. Mamy bardzo korzystne położenie ze względu na linię kolejową, autostradę. Naturalnie ciążymy jako miasto do Torunia. A gdybyśmy wybudowali jeszcze jedną drogę z miasta do jedynki o długości 1800 m, wychodziłaby ona obok zajazdu w Białych Błotach, to ten czas dojazdu do Torunia znacznie by się skrócił.
Czy są realne szanse na budowę tej drogi?
Oczywiście, że są. Byłaby to droga miejska. Biegłaby ona przez teren lasu, stąd też potrzebne jest porozumienie z Lasami Państwowymi w tej sprawie. Chciałbym bardzo przy tej okazji wybudować również ścieżkę rowerową. Jestem optymistą jeśli chodzi o tę inwestycję.
Dworzec Aleksandrowski staje się powoli wizytówką miasta. Czy ten obiekt ma służyć tylko podróżnym?
Podjęliśmy decyzje o ratowaniu dworca. Obiekt podzielony jest na dwie części. Jest część przeznaczona dla pasażerów kolei. Druga część, starsza, która jest częścią mieszkalną. Mieszkają tam 24 rodziny. Szacowany koszt remontu całości to 24 mln zł. Dworzec jest jednym z najdłuższych w Europie, ma długość 197 m. Obecnie zakończyliśmy remont sali restauracyjnej.
W tej chwili mamy wyremontowaną jedną czwartą obiektu. Aktualnie przygotowujemy się do remontu dachu. Liczymy bardzo na pomoc ze strony pana marszałka. Dotychczasowe prace z resztą też odbywały się przy wsparciu Urzędu Marszałkowskiego. Mamy już wizję jaką rolę ma pełnić dworzec.
Sala restauracyjna zmienia swoją funkcję, będzie teraz salą koncertową, konferencyjną. Ciąg pomieszczeń od sali restauracyjnej do holu głównego też jest już wyremontowany, razem ze strychem (są tam również pomieszczenia użytkowe wraz z windą). Tutaj mieści się również informacja turystyczna i biuro współpracy z zza granicą. Do tego skrzydła na parterze została wprowadzona biblioteka. Dawna sala rewizyjna, która nie nadaje się na imprezy sportowe, niegdyś bardzo popularne w tym miejscu, jest także ujęta w naszych planach rewitalizacyjnych. Dworzec ma być centrum kultury, rozrywki i życia towarzyskiego. Ma duszę, ma odpowiedni klimat. Budując markę Aleksandrowa czerpiemy z historii. W 1879 r dwóch cesarzy spotkało się w Aleksandrowie. Stąd też festiwal Dwóch Cesarzy. Pochodzący stąd Edward Stachura w sali restauracyjnej dworca siadał przy jednym z pieców. Dzisiaj pozostały fundamenty pieców. Może kiedyś uda się je odbudować. Planujemy w tym miejscu stworzyć kącik Stachury. Pomysłów mamy bardzo wiele, mam nadzieję, że uda nam się je zrealizować.
Dziękuję za rozmowę
3 2
1.to ten nadgorliwy burmistrz, co to spędził w ziąb dzieciaczki, aby *%#)!& bullshitów pana Bronka musieli słuchać! Dworzec możnaby i odrestaurować, tyle , że za ile? i po jaki gwint?
Kto skorzysta z tej restauracji leżącego na uboczu miasteczka? a koncerty? Może don Wasyl? Nawet resztki pieca kaflowego, przy którym onegdaj Stachura czekał na połączenie nie przyciągną turystów. A przypominanie dwóch polakożerczych cesarzy zwyczajnie nie mieści się w czymś, co by można zwać pożądaną polityką historyczną.