Cztery miesiące. Tyle działał fotoradar na "krajówce" między Toruniem, a Włocławkiem. W ostatnich dniach urządzenie zostało zniszczone i najprawdopodobniej nie działa.

[ALERT]1699877660065[/ALERT]

Droga krajowa nr 91, pomimo obecności równoległej autostrady, nadal cieszy się dużą popularnością wśród kierowców z całej Polski. Codziennie przemierza ją mnóstwo samochodów, co sprawia, że kontrola prędkości staje się kluczowym elementem utrzymania bezpieczeństwa na trasie.

[ZT]46455[/ZT]

W listopadzie ubiegłego roku informowaliśmy, że na 225. kilometrze drogi, między Toruniem a Aleksandrowem Kujawskim, na wysokości Otłoczyna, usunięto fotoradar. Ograniczenia prędkości wynosiły tam najpierw 70 km/h, a później 50 km/h. Główny Inspektorat Transportu Drogowego tłumaczył demontaż urządzenia koniecznością serwisowania.

Było pewne, że fotoradar powróci na swoje miejsce ze względu na jego skuteczność. Od stycznia 2019 roku do października 2022 roku urządzenie zarejestrowało ponad 16 tysięcy naruszeń prędkości. Ponownie zaczął więc działać na początku lipca, stając się skutecznym narzędziem egzekwowania przestrzegania ograniczeń.

[FOTORELACJA]9735[/FOTORELACJA]

Wandale grasują

O czym "przekonał" się fotoradar. Okazało się, że kilka dni temu maszyna została zniszczona. Taką informację otrzymaliśmy od Internautów.

- Chyba to na ten moment koniec mandatów na wysokości Otłoczyna. Ktoś miał dość fotoradaru i dał upust swojej siły i wyobraźni

- napisał do nas jeden z kierowców, który codziennie przemierza trasę z Ciechocinka do Torunia.

Na miejscu okazało się, że została zbita szyba fotoradaru. Obecnie nie jest jasne, czy urządzenie nadal działa pomimo uszkodzeń. Redakcja skontaktowała się z Głównym Inspektoratem Transportu Drogowego, oczekując na informacje w tej sprawie. Czy to koniec fotoradaru na tej trasie, czy może uda się je naprawić i przywrócić do pełnej funkcji, pozostaje do ustalenia.

Zobacz także:

[ZT]49217[/ZT]

[ZT]49002[/ZT]

[ZT]49123[/ZT]