Żarty o bombie w bagażu nie rozśmieszyły obsługi lotniska w Bydgoszczy. Mieszkaniec Włocławka za swój "dowcip" słono zapłaci. O jego losie zdecydował pilot samolotu.
Rzeczniczka Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej kpt. SG Dagmara Bielec poinformowała w czwartek (13 lipca), że do incydentu doszło dzień wcześniej podczas odprawy przed lotem do Antalyi.
W trakcie nadawania bagażu 52-letni mężczyzna poinformował obsługę naziemną portu, że w walizce posiada bombę.
- To natychmiast uruchomiło lotniskowe procedury bezpieczeństwa. Na miejscu niezwłocznie pojawili się pirotechnicy Straży Granicznej, którzy przystąpili do sprawdzenia potencjalnie niebezpiecznego bagażu. Został on prześwietlony i sprawdzony manualnie - z wynikiem negatywnym
- podaje Polska Agencja Prasowa.
Jak poinformowała rzeczniczka straży granicznej mężczyzna szybko wyraził skruchę, mówiąc, że był to po prostu żart. Niestety na tym się nie skończyło. Dostał mandat w wysokości 500 złotych.
- Dzięki doświadczeniu oraz sprawnym działaniom funkcjonariuszy - pirotechników z Placówki Straży Granicznej w Bydgoszczy - incydent nie spowodował opóźnień w lotach - mówi Dagmara Bielec.
Żartowniś może i tak mówić o sporym szczęściu, ponieważ kapitan samolotu wyraził zgodę zabrać mężczyznę na pokład samolotu, dzięki temu udało mu się odlecieć na planowane wakacje do Antalyi. Jednak często zdarza się, że tego typu głupie żarty kończą się dla podróżnego wilczym biletem.
[ALERT]1689249194285[/ALERT]
Ojjjj16:13, 13.07.2023
5 0
Nie powinni go wcale na pokład samolotu wpuścić 16:13, 13.07.2023