Zabawny scenariusz, melodie, które łatwo wpadają w uchu i taniec na pokładzie samolotu pasażerskiego - tak aktorzy Horzycy przywitają nowy rok. Czego można oczekiwać po teatralnym "Odlocie"?

W tym roku aktorzy Teatru Wilama Horzycy na sylwestrowy wieczór przygotowali zupełnie nowy spektakl. Na pokładzie bardzo rozśpiewanego samolotu zabiorą torunian w muzyczną podróż. Koncepcję przedstawienia, jego scenariusz i choreografię wymyślili sami aktorzy. Reżyserią zajął się Grzegorz Wiśniewski.

- Jestem właściwie osobą, która stawia kropkę nad i, a nie prawdziwym reżyserem - przyznaje aktor. - Chcieliśmy zrobić coś zupełnie nowego i tym sposobem pokazujemy to, w czym jesteśmy mocni. Nie posiłkujemy się żadnym fachowcem z zewnątrz, mamy w zespole bardzo utalentowane osoby. Sami zrobiliśmy choreografię, wszystkie wizualizację i muzykę.

Autorem scenariusza jest Jarosław Felczykowski. Aktor był odpowiedzialny także za niektóre elementy scenografii.

- Nie chciałbym zbyt wiele zdradzać, ale kiedyś zajmowałem się inną gałęzią sztuki i przy realizacji "Odlotu" mogłem to wykorzystać - zapewnia. - To przedstawienie to czysta apoteoza życia. W mediach ciągle atakują nas złe informacje, chcieliśmy zrobić sztukę, która pokaże piękno życia.

Spektakl przepełniony jest piosenkami, które łatwo wpadają w ucho. Nie zabraknie także tańca!

Za choreografię odpowiada Arkadiusz Walesiak, aktor, który przez pewien czas realizował się także jako tancerz.

- To już druga okazja, kiedy na scenie mogę potańczyć, pierwszy raz był w spektaklu "Rosencrantz i Gulidenstern nie żyją" - wspomina. - Jestem przekonany, że ten spektakl znajdzie swoich fanów. Każdy powinien, chociaż przez chwilę się uśmiechnąć, obserwując nas na scenie.

Spektakl zagrany zostanie cztery razy - 29, 30 i 31 grudnia oraz 1 stycznia.