Bogusław Linda to legenda polskiego kina. Aktora urodzonego w Toruniu nie trzeba nikomu przedstawiać. Mimo 70 lat aktor wciąż jest w dobrej formie i słynie z ciętego języka. Tak było i tym razem.
Legendarny aktor kilka dni temu udzielił wywiadu „Newsweekowi”w którym nie szczędzi gorzkich słów na temat życia w Polsce i partii rządzącej.
- Władzę zdobyli ci, którzy cynicznie wykorzystali elektorat sfrustrowanych, biednych ludzi, tych wszystkich nieszczęśników i zakompleksionych, niepotrafiących powiedzieć słowa w obcym języku, którzy zawsze byli lekko chowani pod dywan, bo wstyd było ich pokazać. Którym w kościołach mówi się, jak mają wyglądać ich rodziny… Umiejętnie podsycani dowiedzieli się, że są silni, i doprowadzili do zmiany władzy. Teraz wiedzą, że to oni rządzą tym krajem i mają rację. I to jest straszne. Wstyd mi jest za mój kraj i to najbardziej mnie boli. Nie mamy już w Polsce demokracji
- powiedział Bogusław Linda
Bogusław Linda w Toruniu dorastał i skończył liceum. W celu dalszej edukacji wyjechał do Krakowa, gdzie dostał się na tamtejszą PWST.
Ze słynnym Starym Teatrem współpracował, będąc jeszcze studentem. Jego pierwsza ważna rola filmowa, to postać anarchisty Gryziaka u Agnieszki Holland w "Gorączce" (1980).
Linda wystąpił w takich filmach jak "Psy", "Sara", czy "Kobiety mafii". W latach 90. był uważany, za jednego z najpopularniejszych aktorów filmowych w Polsce.
Właśnie w latach dziewięćdziesiątych Linda stał się symbolem tzw. twardziela. Do dziś występuje i cieszy się dużym szacunkiem i zainteresowaniem.