Czy granice wolności wypowiedzi zostały przekroczone? fot. Tomasz Berent, Teatr Polski w Bydgoszczy
Nie milkną echa pokazanego na Bydgoskim Festiwalu Prapremier spektaklu "Nasza przemoc - wasza przemoc". To, w jaki sposób reżyser, Oliver Frljić, chciał opowiedzieć historię bulwersuje coraz większe grono osób. Do Anny Sobeckiej i Mikołaja Bogdanowicza dołączył marszałek Piotr Całbecki. Za pokazanie "flagi wyciąganej z waginy" teatr może stracić dużo pieniędzy!
O spektaklu zrobiło się głośno, kiedy posłanka Prawa i Sprawiedliwości, Anna Sobecka, złożyła doniesienie do prokuratury. Chociaż parlamentarzystka nie była na spektaklu to czuje się oburzona tym, co działo się na scenie bydgoskiego teatru. W oficjalnym liście zarządała od dyrekcji teatru przeprosin.
[ZT]6853[/ZT]
Doniesienie do prokuratury złożył także wojewoda Mikołaj Bodganowicz. To jednak nie koniec problemów bydgoskiej sceny dramatycznej. Pokazane w kontrowersyjnym spektaklu sceny oburzyły marszałka województwa kujawsko-pomorskiego. Piotr Całbecki zamierza wykluczyć teatr z grona partnerów projektu dotyczącego wsparcia imprez kulturalnych.
- W związku z żenującym poziomem festiwalu i godzeniem w fundamentalne wartości Narodu Polskiego, ubliżaniem godności człowieka, sianiem nienawiści międzywyznaniowej i pogardy dla chrześcijan w jednym ze spektakli, na mój wniosek, na najbliższym posiedzeniu Zarządu Województwa Kujawsko-Pomorskiego omawiana będzie sprawa wykluczenia Teatru z grona partnerów projektu, co zamyka drogę do otrzymania dofinansowania. Granice wolności sztuki zostały przekroczone - czytamy w oświadczeniu Całbeckiego.
Zapytaliśmy w biurze prasowym urzędu marszałkowskiego, czy Całbecki widział kontrowersyjny spektakl na żywo? Czekamy na odpowiedź.
Na zarzuty ze strony marszałka odpowiedział Bartek Frąckowiak. Z-ca dyrektora Teatru Polskiego w Bydgoszczy, organizator festiwalu.
- To najbrutalniejsza próba cenzury ekonomicznej i najbardziej arogancka groźba skierowana wobec instytucji publicznej od 1989 roku. Bez precedensu, nigdy urzędnik takiego szczebla nie pozwolił sobie na taki komentarz - pisze Frąckowiak na swoim facebookowym profilu.
Jak zakończy się sprawa kontrowersyjnego spektaklu? Do tematu wrócimy.