Ostatnią premierą tego sezonu w Teatrze Horzycy będzie sztuka Ibsena. Dramat Norwega "Hedda Gabler" w reżyserii Agaty Dyczko pokazany zostanie w zupełnie innych, współczesnych realiach. Czy publiczność zrozumie główną bohaterkę?
Reżyserką spektaklu jest Agata Dyczko, którą w 2015 toruńscy widzowie poznali na 3. Festiwalu Debiutantów "Pierwszy Kontakt". Studentka Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie w Teatrze Wilama Horzycy pokaże sztukę Ibsena - "Hebbę Gabler". Rolę tytułową powierzono Aleksandrze Bednarz.
- W dramatach Ibsena spotykamy bardzo ciekawe postaci kobiece. Dla mnie jako dla aktorki to bardzo ciekawe, bo nie ma zbyt dużo tego typu ról - przyznaje odtwórczyni tytułowej roli w spektaklu. - To bardzo silna postać i to widać tym bardziej, bo nasza inscenizacja osadzona jest w końcówce lat 90.
Hedda to kobieta wyzwolona, ciesząca się życiem. Jej historia kończy się jednak tragicznie - bohaterka, będąc w ciąży strzela sobie w głowę.
- Mam nadzieję, że to skłoni widzów do refleksji, chociaż na pewno niektórzy będą próbowali oceniać moją bohaterkę. Żyjemy w nieco innych czasach. W XXI wieku kobieta, która obchodzi od męża nie jest napiętnowana, 200 lat wcześniej to była bardzo trudna decyzja dla kobiety. Mimo tej różnicy światopoglądowej to, spektakl niesie bardzo uniwersalne przesłanie - dodaje Bednarz.
fot. Tomasz Berent
W spektaklu zobaczymy również Pawła Kowalskiego, Marię Kierzkowską, Annę Magalską-Milczarczyk, Matyldę Podfilipską, Michała Marka Ubysza, Grzegorza Wiśniewskiego oraz Wandę Ślęzak.
Premiera odbędzie się już w najbliższą sobotę (18 czerwca) o godz. 19. na scenie na zapleczu teatru.
fot. Tomasz Berent