Katarzyna Żak skończyła 60 lat. Urodzona w naszym mieście aktorka przyznaje, że w związku z tym dużo myśli. Żałuje przede wszystkim jednego.
Aktorka urodziła się w Toruniu w 1963 roku i tam spędziła swoje młodsze lata, zanim podjęła decyzję o studiach na Wydziale Lalkarskim Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej wrocławskiej filii. Rozwijała swoje talenty aktorskie, co stanowiło początek jej bogatej kariery teatralnej i filmowej.
Po ukończeniu studiów Katarzyna Żak rozpoczęła pracę w teatrze. Szybko zdobyła uznanie widzów i krytyków. Przez lata pracowała w Teatrze Współczesnym oraz Teatrze Rampa, a jej talent i zaangażowanie zaowocowały wieloma znakomitymi rolami na scenach teatralnych w całej Polsce. Jednak to role telewizyjne i filmowe przyniosły jej największą rozpoznawalność. W jej bogatej filmografii można odnaleźć takie seriale jak "Miodowe Lata", "BrzydUla", "Na Wspólnej", "Klan" czy "Ranczo".
W ostatnim wywiadzie dla magazynu "Plejada," Katarzyna Żak zdradziła, że przekroczenie sześćdziesiątego roku życia nie jest dla niej takie łatwe.
- O ile kończąc 50 lat, ma się nadzieję, że zrealizują się słowa "Sto lat, sto lat" i jesteśmy w połowie życia, o tyle kończąc sześćdziesiątkę, niestety ma się świadomość, że statystycznie zostało mi tego życia 20 lat
- mówiła w wywiadzie aktorka.
Jednym z aspektów, którymi podzieliła się w wywiadzie, jest jej żal dotyczący... dzieci.
- W przypadku kobiety biologia jest specyficznym ogranicznikiem. Ja na przykład żałuję, że mam tylko dwoje dzieci i już nie mogę tego zmienić - powiedziała.
Kobieta przyznaje też, że biologiczne ograniczenia kobiet stają się dla niej wyraźne, a fakt, że czas na rozszerzenie rodziny minął, jest dla niej smutny.
Konkurs wiedzy o ZUS dla uczniów. Można wygrać miejsce na studiach!
EnergaCAMERIMAGE przedstawia polskie filmy, które zadziwią i wstrząsną
Teatr Horzycy z ważną nagrodą na festiwalu! Docenili tę jedną sztukę
Kolejna zmiana na newralgicznym skrzyżowaniu
Kak wskazuje praktyka polskim kierowcom nie przeszkadzają nawet najlepiej zaprojektowane i zbudowane drogi i skrzyżowania w tym, żeby powodować wypadki. To nie skrzyżowania są newralgiczne, tylko kierowcy.
też kierowca
17:53, 2025-07-04
Strach w toruńskiej gastronomii. Nigdy nie było tak źle
co za dziadowski dziennikarstwo - byle łeb popełnia wysryw na platformie dla atencjuszy- kretynów, a już szmatławe ddt wtóruje mu w trzepaniu kuca
zamknąć was!
16:35, 2025-07-04
Strach w toruńskiej gastronomii. Nigdy nie było tak źle
W Polsce coraz częściej można odnieść wrażenie, że osoby o innym kolorze skóry traktowane są z góry jako zagrożenie, zanim jeszcze cokolwiek zrobią. Stereotypy i uprzedzenia wciąż mają się dobrze, a narracja oparta na strachu często zastępuje rozsądek i empatię. Tymczasem, gdy sprawcą przestępstwa jest etniczny Polak, zwłaszcza jeśli nie wpisuje się w medialny obraz „innego”, sytuacja bywa traktowana znacznie łagodniej — zarówno przez opinię publiczną, jak i niekiedy przez organy ścigania czy media. W takich przypadkach szybko pojawia się próba usprawiedliwiania: że to był „wypadek”, że „nie chciał”, że „był pod wpływem emocji”. Warto postawić pytania, które nie dają spokoju: Ile warte było życie Klaudii, brutalnie odebrane bez żadnego powodu? Jak wyceniono życie małżeństwa, które zostało potrącone na przejściu dla pieszych w Nowy Rok przez taksówkarza kilka lat temu? Czy ich tragedie były nagłaśniane i traktowane z równym oburzeniem, jak te, w których sprawcą jest osoba o innym pochodzeniu? Dopóki nie zaczniemy traktować wszystkich obywateli — bez względu na kolor skóry, pochodzenie czy wyznanie — z równą miarą, nie możemy mówić o sprawiedliwości. Każde życie ma taką samą wartość. Tolerowanie przemocy w jednej grupie i demonizowanie innej prowadzi tylko do pogłębiania podziałów i niesprawiedliwości społecznej.
Obserwator
16:13, 2025-07-04
Toruń | Co się działo w pod komendą policji?
Wow k.......wow
AskaTorunKujPom
14:58, 2025-07-04
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz